Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna domowa o Muzeum Zabawek

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Prywatne muzeum przy ulicy Bydgoskiej 40 ma zostać otwarte w piątek. Sąsiedzi inicjatorki tego przedsięwzięcia wiadomość o tym kwitują krótkim „po naszym trupie”. Albo po trupie muzeum.

<!** Image 3 align=none alt="Image 212938" sub="Sporne muzeum zabawek powstaje na pierwszym piętrze kamienicy na rogu Bydgoskiej i Konopnickiej
Fot. Sławomir Kowalski">

Prywatne muzeum przy ulicy Bydgoskiej 40 ma zostać otwarte w piątek. Sąsiedzi inicjatorki tego przedsięwzięcia wiadomość o tym kwitują krótkim „po naszym trupie”. Albo po trupie muzeum.

Na pierwszy rzut oka była to bardzo dobra wiadomość. W zabytkowej willi na pięknym, ale zaniedbanym Bydgoskim Przedmieściu ma powstać muzeum zabawek. Pojawi się atrakcja, która ma szansę ożywić ten niezwykły zakątek miasta. Brawo? Nie tak do końca.<!** reklama>

- Jak to muzeum, nad moją głową? Przecież to jest stary dom z drewnianymi stropami! - denerwuje się Magdalena Stypułkowska mieszkanka i współwłaścicielka kamienicy przy Bydgoskiej 40. - Poza tym czy to znaczy, że przed moimi oknami, przed moimi drzwiami we wspólnej klatce schodowej będą przemierzały wycieczki? Nie zgadzam się na to!

Bez konsultacji

- Nikt z nami tego nie konsultował, a nasza zgoda w takiej sytuacji wydaje się konieczna - dodaje Agnieszka Romańska, druga sąsiadka przygotowywanego właśnie muzeum. - Każdego dnia ktoś się do nas dobija pytając, gdzie to muzeum i kiedy zostanie otwarte. Jakiś człowiek zapędził się raz zresztą do mojego mieszkania. Ja mam małe dzieci, ja sobie tego nie życzę.

Lista skarg i zażaleń jest zresztą dłuższa. Obok argumentów racjonalnych, chociażby tych dotyczących zniszczonego dachu, który w tym roku ma być częściowo remontowany, padają inne, coraz bardziej emocjonalne.

Właścicielka kolekcji odpiera zarzuty tłumacząc, że w swoim prywatnym mieszkaniu ma zamiar pokazywać zebraną przez siebie kolekcję zabawek. Nie będzie to żadna działalność gospodarcza, prowadzeniem muzeum zajmie się fundacja, a zamiast biletów sprzedawane będą cegiełki na utrzymanie zbiorów.

- Podobnych muzeów jest już w Polsce dużo, są one na przykład jedną z istotnych atrakcji warszawskiej Pragi - tłumaczy Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz. - My nie spodziewamy się tłumów, a jeśli muzeum okaże się uciążliwe, możemy się przenieść gdzie indziej. Mieliśmy kilka propozycji, woleliśmy jednak wybrać Toruń i Bydgoskie Przedmieście.

Zdaniem organizatorki kłopotliwe być jednak nie powinno. Przyszli zwiedzający nie będą wydzwaniali do sąsiadów, dzwonek muzeum zostanie wyraźnie oznaczony. Poza tym nad bezpieczeństwem, również sąsiadów, ma czuwać ochrona.

Veto!

Sąsiedzi o tym wszystkim dowiadują się jednak z mediów. Dziwne? Niezupełnie, obie strony od lat rozmawiają ze sobą wyłącznie na sali sądowej. Konflikt, jaki ciągnie się między nimi od lat, jest już niemal legendarny. Wielkim sukcesem na tym tle było porozumienie w sprawie remontu dachu. Na tym jednak wspólny front się kończy. Muzeum ma zostać otwarte w piątek, sąsiedzi, którzy uważają, że działa ono nielegalnie, zapowiadają, że do tego nie dopuszczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska