Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wracamy do tematu bezdomnego kota wyrzuconego z biblioteki

Anita Etter
Kot z Biblioteki Miejskiej, który pod koniec września został wywieziony w nieznanym kierunku wrócił po dwóch tygodniach wycieńczony i głodny. Dyrekcja placówki utrzymuje, że był dobrych rękach.

Nie ma i nie było twardy i rzeczowych powodów, by pozbyć się kota, który zamieszkał w bibliotece - uważają obrońcy zwierząt

Kot z Biblioteki Miejskiej, który pod koniec września został wywieziony w nieznanym kierunku wrócił po dwóch tygodniach wycieńczony i głodny. Dyrekcja placówki utrzymuje, że był dobrych rękach.

Historia kota przybłędy, o którym pisaliśmy trzy tygodnie temu poruszyła wielu mieszkańców i naszych Czytelników. Po dziewięciu miesiącach przebywania na terenie biblioteki zwierzę musiało zniknąć. Decyzję podjęła dyrektorka Biblioteki Miejskiej argumentując, że kot został wprowadzony na teren bez porozumienia z nią, czyli nielegalnie.

Kot był przez dziewięć miesięcy dokarmiany i wpuszczany do szatni i pomieszczeń gospodarczych, gdzie jeszcze do niedawna miał swój karton z kocykiem. Na zewnątrz przy schodach do piwnicy Kazimierz Kozicki, miłośnik zwierząt postawił mu budę ocieploną styropianem. Codziennie, przez dziewięć miesięcy przynosił mu jedzenie. Grudziądzanin napisał też list do dyrektorki Biblioteki Miejskiej Aleksandry Ciżnickiej, w którym prosi o pozostawienie kota. Jako przykład podał wycinki z różnych gazet ogólnopolskich, gdzie opisane są niemal identyczne sytuacje z kotem i biblioteką w tle. Wszędzie są zgody na to, by zwierzaki zamieszkiwały te instytucje, gdzie są często maskotką bibliotek i rozpieszczane przez czytelników. 30 września kot jednak został wywieziony w nieznanym kierunku, jak się teraz okazuje do Owczarek.

- Wziąłbym tego kota, ale mam już cztery kotki i jest to niemożliwe - mówi Kazimierz Kozicki. Nawet ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się, że trafił w dobre ręce, ale chciałem chociaż telefonicznie porozmawiać z nowymi właścicielami, przekazać informacje o jego przyzwyczajeniach, przebytych chorobach i mieć spokojne sumienie, że tam gdzie jest nie ma źle. Niestety cała sprawa była owiana wielką tajemnicą.

Nie minęły dwa tygodnie od momentu wywiezienia kota jak kilka dni temu brudny i wygłodzony pojawił się przed drzwiami biblioteki.

- Nic na ten temat nie wiedziałam. To nie moja wina, że mi pracownicy nie powiedzieli , bo gdybym wiedziała, to zawiozłabym go do jego nowych właścicieli - mówi Aleksandra Ciżnicka. - Ten kot miał dobra opiekę, dom z ogrodem, a opiekowała się nim dziewczynka. Wychodził na zewnątrz i widocznie niezauważony zniknął. Nie wiem co teraz mam powiedzieć, co zrobić. Kot nie może przebywać w bibliotece, bo dla mnie taka instytucja musi być jak najbardziej neutralna. Ten pan mi zameldował kota na terenie bez mojej wiedzy, postawił budę bez mojej wiedzy. A jakby ktoś by przyszedł do biblioteki z psem? Jam muszę mieć kontrolę nad tym co tu się dzieje.

Kot po powrocie zgodnie z zaleceniami nie był wpuszczony do biblioteki i błąkał się dwa dni po okolicy. Zbigniew Kozicki szukał go nawet w nocy i znalazł go w krzakach koło Tivoli.

- Był brudny i bardzo głodny - mówi. - Musiałem go wziąć do domu, żeby doszedł do siebie. - Dlaczego tamci właściciele nie zadzwonili, że im uciekł. Przecież miał na szyi mój adres i telefon. Tak nie postępują ludzie, którzy szanują zwierzęta. Komu on przeszkadzał w tej bibliotece? - pyta

Dzisiaj dyrektor Ciżnicka twierdzi, że kot mógłby przebywać na terenie biblioteki w ogrodzie, na schodach czy rabatach, ale stanowczo nie zgadza się na jego pobyt w szatni czy pomieszczeniach piwnicznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska