Zgodnie z przypuszczeniami na torunian czekały w Sosnowcu starsze roczniki uczniów tamtejszej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Młodsze, które jak wynikało z terminarza miały spotkać się z Nestą w miniony weekend, udały się do Dębicy na mecze z najsłabszą ekipą pierwszej ligi.
Nagła zmiana rywala nie wypłynęła negatywnie na postawę lidera tabeli. Nesta dwa razy ograła młodzieżowych reprezentantów kraju, prowadzonych przez Szweda Torbjorna Johanssona i zgarnęła kolejny w tym sezonie komplet punktów.
Wielkie strzelanie
Niedawna przerwa i długie, bo aż trzytygodniowe oczekiwanie na powrót do zmagań o ligowe punkty zauważalnie wpłynęły na postawę torunian w pierwszej części sobotniego meczu na Stadionie Zimowym.
- Pierwszą tercję należałoby nazwać poświątecznym przetarciem. Później było już z górki - powiedział Andrzej Masewicz, trener Nesty.
W odstępie czternastu sekund drugiej odsłony torunianie, a dokładniej Przemysław Bomastek oraz Piotr Winiarski, zdobyli dwa gole i raz jeszcze objęli prowadzenie. Dwubramkowa nadwyżka pozwoliła im uspokoić własne poczynania i kontrolować przebieg gry. To z kolei przełożyło się na późniejsze powiększanie przewagi.
Nic za darmo
Wczoraj tak łatwo już nie było. Torunianie co prawda prowadzili niemal od początku meczu (w 3. min do bramki SMS-u PZHL-u trafił Daniel Minge), aczkolwiek jednobramkowa przewaga nie gwarantowała im końcowego sukcesu. W dodatku w trzeciej odsłonie na gola Przemysława Bomastka odpowiedział Łukasz Krzemień i o utrzymanie minimalnej przewagi hokeiści Nesty musieli walczyć od ostatnich sekund.
- Cały mecz był dla nas trudny. Uczniowie zagrali bardzo dobrze pod względem taktycznym. Walczyli i wytrzymali kondycyjnie całe sześćdziesiąt minut - dodał Andrzej Masewicz. - To spotkanie potwierdziło, że nic nie ma za darmo.
Warto dodać, iż Nesta w Sosnowcu wystąpiła bez swojego pierwszego bramkarza - Michała Plaskiewicza, który ze względu na uraz pachwiny pozostał w Toruniu.
- Zostałem w domu. Wyniki obydwu meczów chłopaków śledziłem w komputerze - powiedział 31-letni golkiper. - Teraz jest już dobrze, ale chcę ten uraz do końca zaleczyć. Dlatego w poniedziałek wybieram się do lekarza, a wówczas wiedzieć będę więcej.
SMS II PZHL Sosnowiec - Nesta Toruń 2:8 (0:1, 2:3, 0:4).
0:1 J. Gimiński - D. Minge, M. Kalinowski (13.29, w przewadze),
1:1 Sz. Skrodziuk - P. Krężołek (22.49),
1:2 P. Bomastek - Ł. Chrzanowski, J. Dzięgiel (29.11),
1:3 P. Winiarski - J. Rodziewicz (29.25),
1:4 P. Bomastek - Ł. Chrzanowski (35.41),
2:4 K. Sikora - Ł. Krzemień, D. Musioł (37.00, w przew.),
2:5 Ł. Chrzanowski - J. Dzięgiel (43.38),
2:6 R. Gazda (46.28),
2:7 P. Husak - P. Huzarski (47.53),
2:8 J. Gimiński - P. Huzarski, M. Kuchnicki (58.50)
SMS II PZHL - Nesta 1:2 (0:1, 0:0, 1:1).
0:1 D. Minge - M. Kuchnicki, M. Kalinowski (2.39),
0:2 P. Bomastek - Ł. Chrzanowski, J. Dzięgiel (41.25),
1:2 Ł. Krzemień - K. Dudkiewicz (50.56)
Nesta: Bojanowski; Gimiński - Huzarski, Gazda - Lidtke, Skólmowski - Rodziewicz oraz Mądrowski; M. Kalinowski - Kuchnicki - Minge, Bomastek - Chrzanowski - Dzięgiel, Husak - Winiarski - Gościmiński oraz Pieniak
W innych spotkaniach pierwszej ligi, rozegranych w miniony weekend, zanotowano następujące wyniki: UKH Dębica - SMS I PZHL Sosnowiec 3:0 i 2:5, Stoczniowiec Gdańsk - KTH Krynica 3:1 i 4:6.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?