MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wystarcza tylko na chleb

Aleksandra Grzona
Młody grudziądzanin nagle ciężko zachorował. Mając na utrzymaniu rodzinę, pozostał bez środków do życia. Mimo obietnicy pomocy ze stron różnych instytucji, sytuacja nadal nie uległa poprawie.

 Młody grudziądzanin nagle ciężko zachorował. Mając na utrzymaniu rodzinę, pozostał bez środków do życia. Mimo obietnicy pomocy ze stron różnych instytucji, sytuacja nadal nie uległa poprawie.

Roman Rogowski ma 31 lat. W styczniu stwierdzono u niego nowotwór złośliwy trzustki. Choroba sprawiła, że grudziądzanin nie mógł dalej pracować, a był jedynym żywicielem rodziny. Kilka tygodni temu zwrócił sie do nas z prośbą o pomoc w walce z urzędami, które nieprzychylnie rozpatrywały jego wnioski o przyznanie finansowego wsparcia.

Po naszej interwencji machina biurokracji ruszyła, ale efekty są nadal niezadowalające.

- Zaraz po wyjściu z „Nowości” udaliśmy się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Grudziądzu - mówi Sylwia Rogowska, żona chorego. - Tam czekali już na nas pracownicy, którzy wyjaśnili, jakie dokumenty powinniśmy złożyć, aby uzyskać pomoc. Kiedy jednak pojawiliśmy się w ośrodku następnego dnia, nikt nie był już dla nas taki miły. Co więcej, przyznano nam zaledwie 169 złotych zasiłku, który mamy otrzymywać co miesiąc. To nas jeszcze bardziej załamało.

Przedstawiciele MOPR uważają jednak, że zrobili wszystko, co było w ich mocy.

- Państwo Rogowscy poza tą kwotą otrzymali w sierpniu 200 złotych na dożywienie, a także jednorazowy zasiłek celowy i pieniądze na leki, łącznie 400 złotych – tłumaczy Małgorzata Suchomska, kierownik Działu Pomocy Środowiskowej MOPR. - Mogą przy tym ponownie ubiegać się o środki wypłacane jednorazowo.

Potrzeby rodziny są znacznie większe.

- Samo leczenie kosztuje mnie 1 300 złotych miesięcznie - podkreśla Roman Rogowski. - Nie mamy już skąd pożyczać pieniędzy. Do tego zbliża się rok szkolny. Na wyprawkę dla dzieci wydaliśmy pieniądze z ośrodka, a jeszcze nie wystarczyło na wszystko.

Sytuacji grudziądzkiej rodziny nie polepsza fakt, że lokal, w którym obecnie mieszka, nie jest przystosowany do ich potrzeb. Zimą tego roku złe warunki mieszkalne wywołały u chorego ciężkie zapalenie płuc z sepsą.

- Nie zależy nam na żadnych luksusach. Najważniejsze jest dla nas przeprowadzenie się do mieszkania, w którym jest centralne ogrzewanie - mówi Sylwia Rogowska.

Na razie wydaje się to jednak mało realne. Wszystko dlatego, że Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami nie zmienia swojego stanowiska i nadal odmawia zamiany lokalu, podkreślając że w obecnym mieszkaniu nie występuje zagęszczenie pokoi poniżej siedmiu metrów kwadratowych.

- Państwa Rogowscy mogą skorzystać z ofert prywatnych właścicieli, GTBS lub z lokali, jakimi dysponujemy do wolnego najmu - radzi Zenon Różycki, prezes MPGN. - Niestety, nie są one wyposażone w centralne ogrzewanie. Obecnie na liście zmian z urzędu ze względu na stan zdrowia jest jeszcze 80 osób, które znajdują się w podobnej sytuacji jak Roman Rogowski, i w pierwszej kolejności właśnie im będą proponowane lokale zastępcze.

[email protected]

<i> CZEKAMY NA POMOC

Jeśli mają państwo możliwość jakiejkolwiek pomocy rodzinie Rogowskich, można się z nią skontaktować pod numerem telefonu: 721 440 178.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska