**<!** Image 3 align=none alt="Image 219461" >
Straże miejskie stosują każdą metodę, aby ściągnąć mandaty od kierowców złapanych na przekroczeniu prędkości. Pomagają municypalni z innych miast, także z Torunia. Przekonała się o tym nasza Czytelniczka.**
<!** reklama>
Była bardzo zdziwiona, gdy w jej pracy pojawiła się toruńska strażniczka miejska. Bardzo uprzejmie zagadała Czytelniczkę i podała jej kopertę oraz jakiś dokument do podpisania.
- To naczelnik skojarzył osobę z nazwiskiem. Powiedział, żebym tu pani szukała, i znalazłam - ucieszyła się strażniczka, zabierając ze sobą podpisane potwierdzenie odbioru... - jak się po chwili okazało - mandatu za przekroczenie prędkości. Uwiecznił to fotoradar Straży Miejskiej w Rzeczenicy w województwie pomorskim.
- To oburzające, że strażnicy z Torunia, utrzymywani z naszych podatków, bawią się w listonoszy na zlecenie innych straży - uważa Czytelniczka. - Co to za metody, żeby funkcjonariusz w mundurze chodził po zakładzie pracy i wypytywał, gdzie można mnie znaleźć. To mogło zaniepokoić moich przełożonych!
Mirosław Bartulewicz, komendant toruńskiej Straży Miejskiej, nie ukrywa, że do takich działań strażników ma mieszane uczucia.
- Niestety, taki wymóg nałożył na nas ustawodawca. Artykuł 12a Ustawy o strażach gminnych mówi, że komendant straży miejskiej może pomóc innej straży w jej czynnościach. Na szczęście znajduje się tam słówko „może” - wyjaśnia Mirosław Bartulewicz.
I on z tego słówka skorzystał. Rozesłał do wszystkich komendantów straży miejskich w Polsce informację, że nie ma ludzi i środków na to, aby prowadzić dla kogoś innego przesłuchania czy inne skomplikowane czynności procesowe. Napisał też, że szukać sprawców wykroczeń będzie w ograniczonym zakresie.
- W roku wykonujemy około 200 takich poszukiwań - dodaje komendant. - Niemniej czasami jakaś osoba jest komuś znana i można ją łatwo namierzyć.
A ile takich próśb dostaje toruńska straż?
- O skali świadczy fakt, że od niedawno powstałej straży w Bobrownikach otrzymaliśmy listę ponad 50 osób, aby dostarczyć im korespondencję. To już przesada - mówi Mirosław Bartulewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?