Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za pobicie Roksany staną teraz przed sądem

Małgorzata Oberlan
Za pobicie Roksany staną teraz przed sądem
Za pobicie Roksany staną teraz przed sądem Archiwum Polska Press
W poniedziałek trzy nastolatki, które na starówce pobiły 14-letnią Roksanę, mają stawić się w sądzie rodzinnym. - Zadaniem sądu nie jest karanie, ale wychowanie - przypomina sędzia Monika Grubba.

- Jako matka liczę, że sąd odpowiednio surowo potraktuje te dziewczyny - mówi tymczasem Monika Marciniak, matka Rok-sany z Torunia.

Zwabiły, pobiły i nagrały

Przypomnijmy, co się wydarzyło. Do dramatu doszło 15 sierpnia, na starówce. 14-letnia Roksana przyjechała tutaj z lewobrzeża spotkać się z 14-letnią Agatą. Dziewczynki kiedyś chodziły razem do podstawówki. W wakacje odnowiły znajomość przez Facebooka.

Zobacz także: Przed policją ukrywał się w tajnym pokoju

- Ta Agata zaprowadziła moją córkę na ul. Międzymurze, pomiędzy garaże. Tutaj czekały jeszcze 14-letnia Wiktoria i 13-letnia Julia. Od początku wszystko filmowały telefonem komórkowym. Na „dzień dobry” Roksana dostała cios pięścią w oko. Potem biły i kopały ją wszędzie: po głowie, brzuchu. Przypaliły jej ramię papierosem. Wyrwały jej włosy, których kępkę jedna z dziewcząt schowała sobie do torby na pamiątkę. Obrzuciły ją grubymi kijami - relacjonuje matka pokrzywdzonej dziewczyny.

Na zakończenie napastniczki krzyknęły: „A teraz klękaj i przepraszaj!”. Roksana klęknęła... Nie miała wyboru, tym bardziej, że na ul. Międzymurze przybyła grupa aż dziesięcioosobowa. Nagranie z Roksaną jej prześladowczynie przekazywały znajomym przez internet. Fragment trafił domatki. Była zszokowana.

Rany na ciele wyleczone

Gdy tamtego dnia jej córka wróciła do domu, była zszokowana. Dziewczynka była nie tylko pobita, ale i milcząca, bo zastraszona groźbami. Potem był pobyt w szpitalu dziecięcym i zgłoszenie na policję. Ta sprawę potraktowała bardzo poważnie.

Zobacz także: Lukrowana starówka. Co cieszy turystów, a martwi mieszkańców?

- Już po dwóch dniach, 17 sierpnia, całość zebranego materiału, łącznie z nagraniem, przekazaliśmy do sądu rodzinnego - informuje Wioletta Dąbrowska, rzecznik policji.

Rany na ciele Roksany już się wyleczyły. Nastolatka otrząsnęła się też z najgorszej traumy. Ale ślady pozostały.

- Cieszę się, że córka najgorsze ma już za sobą. Nie zamyka się już w pokoju, nie izoluje. Funkcjonuje w miarę normalnie. Nie ma jednak mowy, by sama poszła na starówkę. Nawet w moim towarzystwie, gdy wspólnie udałyśmy się na pizzę przy ul. Prostej, nie czuje się w tym miejscu bezpiecznie. Okolice Międzymurza budzą w niej jeden wielki strach. Niestety, te ślady w psychice są i pewnie jeszcze długo będą - mówi Monika Marciniak.

Zobacz także: Atrakcje na otwarcie ulicy Polnej

Dziewczynka zaczęła naukę w nowej szkole. Dyrekcja placówki z wielkim zrozumieniem podeszła do sytuacji. Roksana wie, że gdyby np. ktoś ją niepokoił, to może natychmiast liczyć na pomoc. Wsparcia nastolatce udzielili też rówieśnicy.

Co zrobi sąd?

Sąd rodzinny może wobec nastolatek zastosować kilka środków wychowawczych. Najłagodniejszy to upomnienie. Najczęściej stosowany to nadzór kuratora sądowego i zobowiązanie nastolatka do określonych zachowań, np. przeprosin. Dopiero przy wysokim stopniu demoralizacji stosuje się umieszczenie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Najsurowszym, rzadko stosowanym środkiem, jest wysłanie do zakładu poprawczego.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska