Zakopane pełne turystów z Węgier. Taki najazd przed świętami zaskoczył górali

Tak dobrego weekendu chyba nikt się nie spodziewał. - Przyznam, że jesteśmy mocno zaskoczeni. W poprzednich latach te przedświąteczne weekendy zawsze były martwe. Polacy nie przyjeżdżali, bo sprzątali w domach przed świętami. Był to czas spokoju i przygotowania do Bożego Narodzenia – mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - Tymczasem teraz w Zakopanem zrobiło się naprawdę tłocznie.

Co bardziej zadziwia, to ogromny najazd turystów z Węgier. Ta narodowość obecnie dominuje wśród zagranicznych turystów w Zakopanem. - Jest ich naprawdę dużo. Już drugi weekend z rzędu mamy gości w pensjonacie tylko z Węgier. Nie wiem, z czego wynika nagle tak wielkie zainteresowaniem Zakopanem w tym kraju – mówi pan Michał, prowadzący pensjonat w centrum Zakopanego.

Karol Wagner potwierdza to. - W sobotę przejechał trasę z Zakopanego do Kościeliska i w czasie kilkunastu minut drogi naliczyłem aż 40 autokarów na węgierskich numerach rejestracyjnych. Tych gości jest naprawdę sporo – mówi. I dodaje, że sam nie do końca jest w stanie zdiagnozować, skąd taki wybuch popularności Zakopanego wśród Węgrów.

Węgrzy, których spotkaliśmy pod Giewontem przyznają, że krótkie wypady do Zakopanego stały się u nich popularne. - Bo to niedaleko, a na dodatek macie śnieg i góry. Dlatego wiele osób decyduje się na jedno, dwudniowe wyjazdy – mówi Zoltan, Węgier, który w sobotę przyjechał w polskie góry.

Węgrzy korzystają także ze zorganizowanych wycieczek autokarowych organizowanych przez węgierskie biura podróży.