W sierpniu 1935 roku, w dziale kobiecym cytowanego przez nas niemal co tydzień „Słowa Pomorskiego”, relacjonowano wykład wygłoszony w Londynie podczas kongresu lekarzy, zatytułowany „Kobieta w 2000 roku”.
Jak widziano wówczas przyszłość kobiet? Wedle uczonej pani profesor, w 2000 roku panie będą odznaczać się niezwykłym zdrowiem i tężyzną fizyczną. Kobieta będzie tak zahartowana, że nie będą się jej imać żadne przeziębienia, a wszelkie katary, grypy i bronchity zanikną. Te choroby w roku 2000 będą niemal historyczne, jak w 1935 roku dżuma. Kobiety nauczą się długo zachowywać młodość, pięćdziesięciolatki będą wyglądać niemal jak podlotki.
Prognozowano również, że daleko naprzód posunie się higiena - ludzie będą jadać na papierowych talerzach, do wyrzucenia po jednorazowym użyciu. Wzrost wymagań natury estetycznej sprawi, że papierowa „zastawa” będzie wykonywana jak najbardziej ozdobna porcelana.
Czytaj też: Pacjenci w tym domu wracają do zdrowia
W użyciu będzie jedzenie syntetyczne, ale pigułka nie zastąpi prawdziwego dobrego obiadu, więc - tu już współczesnej natury refleksja - kobieta nadal będzie zajęta pracą w kuchni... Ten „wydział gastronomiczny” w gospodarstwie domowym nawet w 2000 roku miał wciąż stanowić domenę pań.
Cóż, widać w tej prognozie, że niemieckie „3 razy K”, odwołujące się do społecznej roli kobiet - Kindern, Kirche, Küche (dzieci, kościół, kuchnia) - miało pozostać bez zmian. I to mimo wielu ulepszeń i wynalazków, które przyniosą paniom wyręką w codziennych pracach domowych.
Kolorowe gusty
Wedle innych londyńskich wynurzeń, tym razem autorstwa ... krawca damskiego, kobieta w jaskrawym ubiorze nie będzie nigdy gospodarną żoną. Psychologiczne prawdy, które odkrył ów krawiec, dotyczyły upodobań pań do konkretnych kolorów odzieży. Kolor granatowy to domena sportsmenek i kobiet energicznych, samodzielnych. Z kolei dystyngowane panie mają preferować uniwersalną czerń, zaś niebieski odpowiadać kobietom o łagodnym usposobieniu. Uwaga panowie! To idealne małżonki i najtkliwsze matki. Kolory jaskrawe świadczą o niestałości i lekkomyślności, a ich wielbicielka nigdy nie będzie dobrą żoną.
Ówczesnych kobiet samodzielnych zapewne nie cieszyły reklamy oparte na stereotypie „kury domowej” i „żony swojego męża”, podobnie jak dziś nie tylko feministki oburzają się na reklamy traktujące kobiety przedmiotowo.
Wymownym przykładem niech będzie reklama pewnego produktu dla pań z roku 1937 r.: - Mąż jest zadowolony, gdy żona ładnie wygląda. Ładna cera dodaje uroku - więc radzimy używać stale pudru Antiba, który tym się wyróżnia, że nie pęcznieje pod wpływem wilgoci i ciepła skóry, a tym samym nie rozszerza porów.
Reklama trąci trochę seksizmem. Podobnie jak stwierdzenie: „tylko kobiety nadają się do obsługi telefonu” - chodziło tu o pracę w centralach telefonicznych, do której „predestynowane” są kobiety jako bardziej cierpliwe i taktowne - i inne tego rodzaju stereotypy dotyczące „cech kobiecych” i urody.
Przeczytaj także: Świetlne iluminacje w wirtualnej rzeczywistości
Dziś raczej nikt nie odważyłby się napisać, jak to miało miejsce w 1937 roku, że kobieta pracująca zawodowo musi być urodziwa, bo szpetnej, choćby do najbardziej błahej pracy, nikt nie zatrudni...
Zawód: pani domu
Nie praca zawodowa jednak miała dawać szczęście paniom, ale „kościół - kuchnia - dzieci”, czyli „praca domowa”, którą torunianki starały się przynajmniej unowocześnić i zracjonalizować, m.in. w ramach działań Koła Związku Pań Domu (oddział instytucji warszawskiej).
Dziennikarz - zapewne mężczyzna - pisał: Praca pani domu bez względu na to, czy wykonywana jest w skromnej izdebce czy w zbytkownym apartamencie, jest niemal fachem równym każdemu innemu i wymaga wielostronnego gruntownego przygotowania oraz znajomości rzeczy.
Spotkania Związku Pań Domu odbywały się co miesiąc w sali Kasyna Urzędniczego (przy ul. Bydgoskiej 12) - odczyty, pokazy i kursy miały zaznajamiać panie z nowymi metodami gospodarczymi, racjonalnym odżywianiem, rachunkowością, a stosowną lekturę oferowała nowo powstała biblioteka Związku, czynna w czwartki w godzinach 11-13.
W bibliotece torunianki mogły między innymi wyczytać, że „z poczucia zdrowia i urody płynie szczęście kobiet”. Ale czy też naprawdę tak myślały?
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?