Mirosław Pączkowski, jeden z najbliższych współpracowników byłego burmistrza Marka Błaszkiewicza, został odwołany ze stanowiska prezesa w Przedsiębiorstwie Komunalnym Komes.
<!** Image 2 align=none alt="Image 168535" sub="W PK Komes znowu zmiana warty. Nowego prezesa czeka wiele wyzwań / Fot. Agnieszka Jankowska">Kiedy Paweł Grzybowski został burmistrzem dla wielu stało się jasne, że szykują się zmiany personalne w samym Urzędzie Miejskim, ale także w jednostkach miastu podległych.
Po wyborach do pracy nie wróciła już asystentka byłego burmistrza Marta Wiwatowska-Szczutkowska. Poszła na zwolnienie lekarskie. Umowę z nią już rozwiązano. Jej miejsce zajęła pracująca kiedyś w kancelarii burmistrza Magdalena Balińska.
Pączkowski musi odejść
Przyszedł też czas na prezesa firmy Komes. Odwołanie Mirosława Pączkowskiego z tego stanowiska poprzedziły zmiany w radzie nadzorczej spółki. Burmistrz Grzybowski odwołał dwóch jej członków, przywracając do RN ludzi, których odwołał jego poprzednik (Zbigniewa Stefańskiego i Krzysztofa Czajkowskiego). Już ostatnia sesja Rady Miasta pokazała, że zmiana szefa w PK Komes wisi w powietrzu. Punktem zapalnym była propozycja zmiany taryfy (na wyższą) opłat za wodę i ścieki. Prezes Pączkowski, zdaniem burmistrza Grzybowskiego, „nie grał”, jak powinien.
- Wykorzystano przejściowy moment, żeby wprowadzić podwyżkę, a obiecałem w swoim programie wyborczym, że będę dbał o interes mieszkańców. Prezes Pączkowski nie konsultował jej ze mną. Poinformował jedynie o fakcie. Z taką praktyką się nie zgadzam. Poza tym Komes za mało aktywnie działał na zewnątrz, nie próbował zarobić pieniędzy, np. startując w przetargach i prowadząc na zewnątrz inwestycje. Administrował tylko tym, co jest w mieście. Dowiedziałem się też, że do tej pory nie jest podpisana umowa z bankiem, który będzie kredytował inwestycję spółki, jaką będzie dalsza kanalizacja miasta i jego zwodociągowanie. To niedopuszczalne. I jeszcze jedno – spółki powinny być odpolitycznione. To też był powód – wyjaśnia burmistrz Paweł Grzybowski.
Jednym z kandydatów na prezesa w spółce Komes był Sławomir Kryszczuk, wymieniało się t<!** reklama>eż nazwisko Marka Ziółkowskiego. Obaj panowie związani byli kiedyś z firmą Rejs i mieszkają w Rypinie. Nazwisko prezesa miało być znane w środę, po oddaniu tego wydania do druku.
To nie koniec zmian
Swojego szefa nie ma już także od kilku dni Rypińskie Centrum Promocji i Kultury. Dotychczasowy dyrektor Paweł Moliński nie czekał na odwołanie. Sam złożył wymówienie. Więcej na ten temat na stronie trzeciej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?