Alkohol na starówce rodzi problemy - tak wynika ze statystyk municypalnych

W jednej kwestii toruńscy municypalni generalizować nie chcą. - Nie wiemy i nie badamy, skąd pochodzi alkohol, który na przykład przyłapana przez nas osoba spożywa w miejscu publicznym. Nie dociekamy, czy butelkę ktoś kupił w tym czy innym sklepie, pubie, klubie, czy może przyniósł ją z domu - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu.

Mandaty za picie i siusianie

Faktem jednak pozostaje, że interwencji związanych z alkoholem i osobami nietrzeźwymi municypalni mają mnóstwo. Tylko w maju było ich aż 644. Dotyczyły spożywania alkoholu (lub próby) w miejscach publicznych, nieobyczajnych wybryków, używania słów nieprzyzwoitych i zanieczyszczania miejsc publicznych (w tym: załatwiania publicznie potrzeb fizjologicznych). Najczęściej municypalni interweniowali w bezpośrednim sąsiedztwie lokali gastronomiczno-rozrywkowych.

Czym skończyły się majowe interwencje? W 375 przypadkach - pouczeniami. W 240 - mandatami. Wśród ukaranych aż 152 przypadki dotyczyły próby spożycia alkoholu w miejscu publicznym, a następne 52 - spożywania. - Mandat za konsumpcję wynosi 100 zł. Za usiłowanie - do 100 zł - dodaje Jarosław Paralusz.

W maju 28 pijanych ze starówki strażnicy miejscy odwieźli do izby wytrzeźwień. Trafili tam ci najbardziej wcięci; wobec których podjęcie innej interwencji nie miało sensu.

Czy otwarcie stoiska z tanimi wódkami i winami w Biedronce przy ul. Szerokiej w jakikolwiek sposób odbije się na liczbie nietrzeźwych na starówce i ich zachowaniu? Municypalni wstrzymują się od komentarzy.

- Pewnych typów ze starówki nikt chyba nie usunie. Na przykład zionących alkoholem mężczyzn regularnie koczujących pod pewną piekarnią przy ul. Podmurnej. Nierzadko widuję też pijanych podsypiających na ławkach na Rynku Nowomiejskim - zauważa pani Grażyna, mieszkająca na starówce.

Jeszcze więcej limitów?

Przypomnijmy, że problem zwiększenia liczby punktów sprzedaży alkoholu w Toruniu silnie poróżnił na majowej sesji Rady Miasta radnych PO i PiS. Pierwsi przyklaskują inicjatywie zwiększenia, drudzy, ustami radnego Michała Jakubaszka pytają: Czy na każdym rogu chcemy mieć monopolowy?

Radni do tematu wrócą 26 czerwca. Na razie w mieście jest 100 punktów, w których sprzedaje się alkohol. Jeden przypada na 1983 mieszkańców. W Grudziądzu - jeden na 396, w Inowrocławiu - jeden na 482, w Bydgoszczy - jeden na 647.