Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o ekspresówkę

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Władze samorządowe, drogowcy i przedstawiciele protestujących mieszkańców spotkali się w piątek w Urzędzie Marszałkowskim w sprawie przebiegu trasy S10. Do porozumienia wciąż daleko.

<!** Image 3 align=none alt="Image 217345" >
Władze samorządowe, drogowcy i przedstawiciele protestujących mieszkańców spotkali się w piątek w Urzędzie Marszałkowskim w sprawie przebiegu trasy S10. Do porozumienia wciąż daleko.
<!** reklama>

O sporze, który wywołały konsultacje w sprawie przyszłego przebiegu drogi ekspresowej S10, pisaliśmy w „Nowościach” już kilkakrotnie. Dyskusja rozgorzała, gdy opublikowano trzy proponowane warianty przebiegu trasy w województwie kujawsko-pomorskim.

Kontrowersyjny trzeci wariant

Według Urzędu Marszałkowskiego najlepszym rozwiązaniem byłby trzeci wariant z nowym węzłem na autostradzie. Tymczasem to właśnie on wywołał największy opór mieszkańców okolicznych gmin.

Ponieważ konflikt coraz bardziej się nasilał, marszałek Piotr Całbecki zaprosił do Urzędu Marszałkowskiego zainteresowanych, by poznać argumenty poszczególnych stron.

- Sprzeciwiamy się temu wariantowi, bo odcina Toruń od bezpośredniego dostępu do drogi ekspresowej, staje się odcinkiem płatnym, przechodzi przez ogromne obszary lasów niszcząc je tym samym - wyliczał Rafał Hinczewski z gminy Lubicz. - Dodatkowo wchodzi na osiedla, których mieszkańcy celowo wybrali odosobnione miejsce, by żyć w ciszy i spokoju. Czujemy się oszukani, bo nigdy nie wspomniano nam, że w okolicy może biec trasa ekspresowa.

- Zbudowanie trasy w wariancie trzecim nic nie zmieni, bo korki nadal będą w Lubiczu występować. Co więcej, przecięcie lasów taką inwestycją zniszczy zielone płuca Torunia - dodała Marzena Ozga, prezes stowarzyszenia Zielony Kąt.

W podobnym tonie wypowiada się Tadeusz Szczuczko z gminy Wielka Nieszawka, który wskazał, że droga w tym wariancie będzie przebiegała zbyt blisko zabudowań. Oprócz tego sztucznie podzieli jego miejscowość i utrudni poruszanie się po niej.

Pierwszy i drugi wariant też zły

To jednak nie wszystkie głosy sprzeciwu, bo w zasadzie każdy z wariantów został już oprotestowany.

Ostatnio zrobili to inni mieszkańcy Lubicza oraz Czernikowa, którzy nie chcą z kolei ekspresówki w śladzie istniejącej już drogi.

Drogowcy z bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wyjaśniają, że wariantowanie to konieczność, bo wymuszają je zmiany w prawie o ochronie środowiska.

Z kolei protestujący skarżą się, że nikt nie informował ich o tym, że stawiają domy w miejscu pod potencjalną trasę. Wszystko dlatego, że prace nad wytyczeniem wariantów zaczęły się stosunkowo niedawno, w 2010 roku.

- Sprawa wyniknęła dość późno - przyznaje Mirosław Graczyk, starosta toruński. - Mamy warianty, ale żaden nie spełnia oczekiwań. Gdyby to ode mnie zależało, wziąłbym mapę i jeszcze raz rysował warianty. Problem w tym, że próby nowego wytyczenia trasy mogłyby się skończyć odłożeniem inwestycji, która jest potrzebna. Jej koszty zawsze jednak poniesie któraś z grup społecznych. Z punktu widzenia mieszkańców najlepszy jest wariant trzeci. Nie rozwiązuje on jednak kwestii przepustowości pomiędzy Toruniem, Lubiczem i Dobrzejewicami, ani nie będzie sprzyjał pozyskiwaniu inwestorów.

- My jako urząd staramy się uwzględnić uwarunkowania wynikające z planu zagospodarowania województwa, minimalizację konfliktów społecznych i próbę oddzielenia ruchu tranzytowego od lokalnego - mówił Rafał Pietrucień, dyrektor Departamentu Planowania Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska