MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Barwy i bratki

Aleksander Nalaskowski
Tak jak od dawna na święta państwowe dekorowałem swój dom flagą, tak teraz będę się chyba zastanawiał. Mam wrażenie, że barwy się spospolitowały. Flagi na lusterkach i szybach aut, flagi na balkonach, flagi na banerach i wszędzie, wszędzie.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Tak jak od dawna na święta państwowe dekorowałem swój dom flagą, tak teraz będę się chyba zastanawiał. Mam wrażenie, że barwy się spospolitowały. Flagi na lusterkach i szybach aut, flagi na balkonach, flagi na banerach i wszędzie, wszędzie. Po prostu ogólnonarodowy zryw patriotyczny - na razie tylko w sferze kolorów. Nigdy dotąd z własnej woli Polska nie była tak upaństwowiona. Piłkarze przegrali, w telewizji pożałowali i przeprosili, „nic się nie stało”, można zwinąć flagi i zwinąć Polskę. <!** reklama>

Patrząc na ten biało-czerwony karnawał miałem przeświadczenie, że flaga państwowa, narodowa spadła do rangi szalika kibicowskiego, że i tak najdroższe naszemu sercu są niemieckie, francuskie, włoskie czy hiszpańskie auta, a chorągiewki są do nich tylko tanim dodatkiem. Jak piłkarze. Trudno było mi w tym wszystkich zobaczyć patriotyzm. Może oczy już nie najmocniejsze.

Zjechałem z przebudowywanej drogi do fortu, w którym jest pełen wybór śrub, uchwytów i wkrętów. Sam fort jest zabytkiem i takie jego „metalowe” wykorzystanie wydaje się mieć fajny sens. Budowla żyje, ktoś o nią dba i jest pożyteczna.

Na ścianie jest tam umieszczona tablica, upamiętniająca rozstrzelanie przez Niemców w tym właśnie miejscu w połowie września 1939 roku pięciu mężczyzn, w tym trzech nastolatków. I tutaj, daleko od narodowego stadionu i jeszcze dalej od narodowych chorągiewek, widać całą płyciznę tych biało-czerwonych dokazywanek. Na murze, na którym widać jeszcze ślady kul, które pozbawiły życia kilku Polaków, sprajem wymalowano jakąś ogromną, zakręconą literowo „dekorację”. Można powiedzieć, że to wandale. Pewnie tak, ale stąd! Ta historia ma zresztą swoją drugą część. Właściciel sklepu, chcąc godnie oswoić miejsce, sprowadził betonowy gazon, ustawił pod tablicą i posadził w nim bratki. Całość kompozycji nie pozostawiała wątpliwości, dla kogo są te kwiaty. Nazajutrz bratków nie było. Właściciel zabieg powtórzył. Nazajutrz kwiatów nie było. I tak przez sześć dni z rzędu. Wandale z zabytkowego i uświęconego muru zrobili cyrk, a złodzieje umarłym kradli kwiaty.

Nieco wyżej budowaną nowocześnie drogą pomykały samochody, powiewając narodowymi chorągiewkami, a po szkołach rozprowadza się nowe podręczniki do historii, która w Polsce Wojewódzkiego i Figurskiego jest jeszcze do przyjęcia.

Cóż, zamiast pointy i wniosków przypomnę nazwiska spisane z tablicy na murze fortu: Tadeusz Drzewucki - lat 35, Leon Kurzawa - lat 41, Kazimierz Lewandowski - lat 18, Czesław Piątkowski - lat 19, Kazimierz Winiarski - lat 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska