Basenowa bomba tyka

Jeśli radni powiedzą „tak”, miasto wyda 1,2 miliona złotych na odkryte baseny Na Skarpie. Ale zanim będziemy się mogli w nich kąpać, jeszcze musimy trochę poczekać.

<!** Image 3 align=none alt="Image 171605" sub="W czasie roku szkolnego można uczniowie mogą korzystać z krytych basenów szkolnych albo z miejskich, jak przy ul. Bażyńskiego. Jak będzie w wakacje? / Fot. Grzegorz Olkowski">Według meteorologów jeszcze dwa tygodnie i z powodu gorąca będziemy się gotować. Nadchodzącej fali upałów nie osłodzi nam jednak żaden basen.

Czyja to koncepcja?

Kompleks odkrytych basenów na tzw. placu cyrkowym Na Skarpie miał planowo zacząć działać 10 czerwca. Szanse na to są małe.

<!** reklama>- Zainstalowanie basenów nie trwa długo, ale zbudowanie pomostów wymaga czasu. Od podpisania umowy do rozpoczęcia działalności liczyć trzeba półtora miesiąca - mówi Hussein Abou-Ali, Polak libańskiego pochodzenia, prezes firmy Water Full z Warszawy.

Dlaczego z nim rozmawiamy, skoro jest jednym z trzech oferentów w przetargu ogłoszonym na baseny przez MOSiR? Bo twierdzi, że cała basenowa koncepcja jest jego pomysłem.

- Już dwa lata temu przedstawiłem ją Aleksandrowi Dybińskiemu (szef MOSiR-u - przyp. red.) i Jarosławowi Więckowskiemu (dyrektorowi magistrackiego Wydziału Sportu i Turystyki - przyp. red.). Co ja się do waszego pięknego miasta najeździłem... - mówi. - Ten przetarg został ogłoszony właśnie dzięki mojej propozycji. Wszystko wam się w Toruniu przeciąga, bo nie możecie rozstrzygnąć drugiego już przetargu.

Kompleks składać ma się z trzech niecek. Dwa baseny mają mieć wymiary 12 na 25 metrów. Trzeci ma być mniejszy - 5 na 12 metrów. Łączna powierzchnia kompleksu ma zamykać się w 1280 metrach kwadratowych, z czego lustra wody - 694 mkw. Resztę stanowić będzie drewniana obudowa. Dzieci do dyspozycji będą miały jeszcze zjeżdżalnię. Wszyscy - brodziki do mycia stóp i prysznice oraz sanitariaty.

Na te ostatnie MOSiR (jako podmiot zarządzający obiektem) właśnie ogłosił przetarg.

- Prawie identycznej konstrukcji są baseny nad Zalewem Zemborzyckim, zarządzane przez MOSiR w Lublinie. Sprawdzaliśmy, tam cieszą się dużą popularnością - mówi dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki Jarosław Więckowski. - Tyle że kompleks o nazwie „Słoneczny Wrotków” ma inne otoczenie: jezioro, już istniejącą infrastrukturę. Mamy jednak nadzieję, że te na ul. Przy Skarpie przypadną torunianom do gustu.

Trzeba wydać ponad milion

W Urzędzie Miasta twierdzą, że źle oszacowano koszt inwestycji. Najpierw założono, że wydatki zamkną się w kwocie 600 tysięcy zł. Na pierwszy przetarg ogłoszony przez MOSiR wpłynęły dwie oferty: z Lublina i Warszawy.

Tańsza była ta druga, firmy Water Full. Opiewała jednak na 990,1 tys. zł i przetarg unieważniono.

19 kwietnia ogłoszono drugi, zakładając, że wystarczy na baseny 860 tys. zł. Wpłynęły trzy oferty. Przetarg pozostaje nierozstrzygnięty, bo i ten szacunek był zaniżony.

- 12 maja na sesji przedstawimy radnym propozycję zwiększenia puli do miliona 200 tysięcy złotych. Jeśli powiedzą „tak”, przetarg będzie można rozstrzygnąć - mówi Jarosław Więckowski. - W tej sumie zmieścić ma się już wszystko: baseny, montaż, sanitariaty i przyłącza wody. Stąd ta znacząco większa kwota.

Ile za kąpiel?

Dziś nie wiadomo jeszcze, czy i ile płacić trzeba będzie za kąpiel Na Skarpie. Zdania są podzielone. Jedni mówią, że przynajmniej dzieci powinny wchodzić za darmo. Inni, że darmowego nikt nie szanuje.

Ostatecznie o tym, czy i ile kosztować będzie wstęp na odkryte baseny, zdecydują władze Torunia.