Co zrobić ze stertą wyrzuconych mebli większą od śmietnika?

Zdjęcia, które prezentujemy, zostały zrobione przy ul. Głowackiego, PCK, Dekerta i Bażyńskich. Tak wygląda dziś jednak prawie każdy śmietnik na dużym osiedlu. Obok niemal każdej wiaty piętrzą się sterty mebli, umywalki, wanny itp. Tego typu odpady Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania odbiera regularnie, według harmonogramu, który wisi w każdej klatce schodowej. Jeżeli komuś się spieszy, może meble odwieźć do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów, bądź do siedziby MPO przy ul. Grudziądzkiej. Większość jednak tego nie robi. Efekt jest taki, jak na załączonych obrazkach.

Kiedy pod koniec 2017 roku zwiedzaliśmy wspólnie z grupą Czytelników Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych, prezes MPO Piotr Rozwadowski opowiadał nam, że po wprowadzeniu programu 500 plus, liczba odbieranych przez MPO mebli wzrosła sześciokrotnie. System ich odbioru najwyraźniej nie jest już w stanie tego udźwignąć.

Najwyższy czas coś z tym zrobić. Sterty porzuconych mebli na pewno nie są dla miasta ozdobą. Rozpadające się rupiecie "wylewają się" na trawniki, blokują miejsca postojowe, kilka z nich ktoś podpalił. Podczas pożaru przy ul. Bażyńskich spłonęło drzewo, uszkodzony też został stojący obok śmietnika samochód.

Co na to Urząd Miasta?
- W ramach umowy na lata 2018-2019 MPO wywozi odpady wielkogabarytowe raz w miesiącu dla zabudowy wielorodzinnej oraz raz na kwartał w zabudowie jednorodzinnej (w 2016-2017 było to dwa razy do roku w zabudowie jednorodzinnej). O terminach odbioru w kolejnym roku mieszkańcy są informowaniu w grudniu - tłumaczy Magdalena Stremplewska, rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego. - Liczba odbieranych odpadów rośnie. W 2017 r. MPO odebrało 1752 tony odpadów wielkogabarytowych, w 2018 r. 2421 ton, a w pierwszym półroczu 2019 r. już 1353 tony. W związku z tą tendencją, zwiększenie częstotliwości odbioru odpadów wielkogabarytowych w zabudowie wielorodzinnej jest rozważane, ale decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.

Zobacz też:

NowosciTorun