Cztery porażki na starcie

<!** Image 1 align=left alt="Image 10399" sub="I">Z ciekawością przyglądam się poczynaniom koszykarzy Anwilu Włocławek. Obecny wicemistrz Polski w dotychczasowych spotkaniach Polski Ligi Koszykówki wygrał zaledwie dwa spotkania. Jedno w Bydgoszczy z miejscową Astorią, a drugie we własnej hali z Polonią Warszawa.

Już początek sezonu wskazywał, że jest coś nie tak z włocławską drużyną. Cztery porażki z rzędu chwały podopiecznym Andreja Urlepa nie przynoszą.

Zawsze podobała mi się wizja kompletowania drużyny przez działaczy z Włocławka. Kotrakty podpisywano z młodymi, perspektywicznymi graczami z Polski i Europy Wschodniej. Przed tym sezonem nie było inaczej. Do drużyny Anwilu dołączyli m. in. 25-letni Michał Ignerski oraz cztery lata młodsi od niego Łotysz Marius Prekevicius i Rosjanin Jewgienij Biełusow. Niestety, żaden z nich nie stał się następcą Armandsa Skelego, który już dawno zapomniał o Włocławku i ciągle, mimo młodego wieku, z powodzeniam gra w belgijskim Spirou Charleroi, choć do tego klubu jest tylko wypożyczony z Anwilu.

Ostatnio zniecierpliwieni fani wicemistrza Polski wystosowali protest. Klub kibica wyraża swoją dezaprobatę do zarządu wobec osób odpowiedzialnych za przygotowanie zawodników do rozgrywek, doboru kadry swojej drużyny.

Wierzę, że kolejne nabytki pozwolą Anwilowi wpaść w odpowiedni rytm i wygrywać mecz za meczem. Na szczęście rozgrywki Polskiej Ligi Koszykówki i europejskiego Pucharu ULEB są na starcie.

Podopieczni Andrieja Urlepa mają szansę odrobić straty i walczyć o najwyższe laury na krajowych i międzynarodowych parkietach.