Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czuje się lekceważony

Karolina Rokitnicka
O odwołaniu Zbigniewa Winiarskiego ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół nr 1 w Golubiu-Dobrzyniu pisaliśmy już wielokrotnie. Dziś rozmawiamy z głównym bohaterem tej sprawy.

O odwołaniu Zbigniewa Winiarskiego ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół nr 1 w Golubiu-Dobrzyniu pisaliśmy już wielokrotnie. Dziś rozmawiamy z głównym bohaterem tej sprawy.

Przez 16 lat był Pan odpowiedzialny m.in. za zatrudnianie i zwalnianie nauczycieli w Zespole Szkół nr 1. Czy w tym czasie zdarzył się przypadek zwolnienia pedagoga z natychmiastowym skutkiem, w związku ze „szczególnie uzasadnionym przypadkiem”, tak jak zrobił to zarząd powiatu w Pana przypadku? <!** Image 2 align=none alt="Image 224721" sub="Fot. Karolina Rokitnicka">

Nigdy nie zdarzyło się coś takiego, gdyż nauczyciel odwoływany z funkcji kierowniczej w takim trybie musiałby działać tak, że zagrażałoby to funkcjonowaniu szkoły. Nie znam takiego przypadku z innych placówek naszego regionu. Tego się po prostu nie robi bez konkretnego powodu.

Co Pan zrobił, że władze powiatu uznały, iż należy pozbawić Pan stanowiska?

Jestem przekonany, że sam zarząd nie do końca wie, co chciał mi zarzucić. Starosta Wojciech Kwiatkowski od czasu odwołania mnie z funkcji nie rozmawiał ze mną na ten temat. Wiem z prasy, że dopiero po odwołaniu zaczął szukać konkretnych przyczyn. Zapowiedział przecież uruchomienie specjalnych księgowych, mających znaleźć na mnie jakieś zarzuty związane z finansami szkoły. Zapomniał chyba, że dział finansowy szkoły znajduje się w starostwie, którym sam kieruje. W naszej szkole nie ma odrębnej księgowości. Przez minione lata nigdy nie zarzucił mi złamania dyscypliny finansowej. Nie zwracał też uwagi na sposób naliczania wynagrodzeń, a teraz zarzuca mi błędy w tej kwestii.

Odwołał się Pan do wojewody. Zakończyło się już postępowanie nadzorcze. Nadzór wojewody stwierdza, że uchwała zarządu powiatu dotyczącą odwołania Pana ze stanowiska narusza prawo. To korzystna dla Pana opinia. Jednak na stanowisko nie może Pan wrócić.

Uważam, że zarząd działa na granicy prawa. Do ostatniej chwili przetrzymuje dokumenty, które dostarcza wojewodzie. Ze mną w ogóle nikt ze starostwa nie rozmawia. Minął miesiąc od rozstrzygnięcia nadzorczego, które potwierdziło, że miałem rację. Ja nadal nie odbyłem z członkami zarządu żadnej rozmowy. Mogę tylko domyślać się, że władze powiatu odwołały się do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Przekazałem sprawę kancelarii prawnej. Sam mam już coraz mniej sił i ochoty na walkę z zarządem, który lekceważy mnie i znaczną cześć nauczycieli oraz rodziców uczniów.

Zarząd powiatu nie zastosował się do rozstrzygnięcia wojewody. Radni zdecydowali, by zdjąć z porządku obrad projekt uchwały zgłoszony przez pięcioro radnych, którzy apelowali o przywrócenie Pana na stanowisko dyrektora ZS1. Co dalej?

Jestem zawiedziony postawą części radnych. Wielu z nich znam od lat, a oni chyba mogli poznać mnie z dobrej strony jako dyrektora zespołu szkół. Liczyłem na to, że z szacunku dla wyborców bardziej zainteresują się sprawą szkoły. Nic w sprawie nie zrobił wiceprzewodniczący rady Marek Beyger. To nauczyciel, który przepracował ze mną kilkanaście lat. Przez te lata mieliśmy spójne spojrzenie na rozwój szkoły. Zna szkołę i atmosferę, jaka w niej teraz panuje. Jego mediacje mogłyby pomóc sprawie. Jak większość radnych zasłania się faktem, że odwołanie dyrektora to kompetencje zarządu.

W walkę o przywrócenie Pana na stanowisko zaangażowało się sporo osób - rodzice, część nauczycieli, związki zawodowe, pięcioro radnych. Zawiązała się nawet nauczycielska Solidarność w „Wazównie”.<!** reklama>

Zawsze swoje decyzje opierałem na opinii nauczycieli i rodziców. Gdy półtora roku temu stawałem do konkursu na dyrektora, to przede wszystkim pytałem nauczycieli, czy widzą mnie wciąż na tym stanowisku. Ich zdecydowane poparcie przekonało mnie, że warto zawalczyć o kolejną kadencję. Podczas konkursu moja wizja rozwoju szkoły zyskała dużą aprobatę. Teraz, gdy kadencja została przerwana, ludzie wspierający mnie wcześniej, pozostali konsekwentni. Ja też takim muszę pozostać. Nie chcę ich zawieść. Tym bardziej, że na co dzień spotykam się ze strony nauczycieli i rodziców z wielką życzliwością i wsparciem, z które serdecznie dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska