Czy wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej to dobra wiadomość dla reszty Europy? [ZA I PRZECIW]

[break]

Wyjście będzie impulsem dla zmian w Europie

PAWEŁ SZRAMKA, poseł Kukiz ’15 z okręgu toruńsko-włocławskiego.

Dlaczego Wielka Brytania chce wyjść z Unii Europejskiej?
Otóż Unia Europejska stała się zbiurokratyzowanym i zupełnie oderwanym od rzeczywistości tworem, który produkuje sztuczne problemy pokroju rozważań nad odpowiednią krzywizną banana. Formuła i idea, jaka towarzyszyła powstawaniu Unii Europejskiej, zaczęła przekształcać się w niewłaściwym kierunku. Możemy tego doświadczyć na własnym przykładzie, gdzie zostają nam narzucane decyzje z góry, które niekoniecznie są nam na rękę. Chcemy być partnerem w Unii Europejskiej, a nie podległym wobec krajów, które odgrywają w niej największą rolę. W mojej opinii Wspólnota powinna skupiać się przede wszystkim na wzmocnieniu siły gospodarczej naszego regionu, a mniej zajmować się sprawami ideologicznymi.

Ważą się losy Wielkiej Brytanii w Unii, a co z Polakami, którzy tam pracują?
Z ich perspektywy wydaje się, że wyjście mogłoby być niekorzystne. Patrząc jednak na całą wspólnotę państw europejskich, obawiam się, iż w przypadku pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej władze unijne szybko zapomną o całym zdarzeniu i dalej będą brnąć w złym kierunku.

A co musi się zmienić?
Bezpieczeństwo jak i gospodarka europejska są mocno zachwiane. Niestety, nawet ostatnie akty terrorystyczne nie były w stanie otworzyć oczu decydentom. Zastanawiam się, co musi się wydarzyć, aby te klapki z oczu w końcu spadły. Może się zatem okazać, że dopiero wyjście Brytyjczyków ze Wspólnoty mogłoby być wystarczającym impulsem, wskazującym na to, że zmiany w sposobie funkcjonowania Unii Europejskiej są konieczne.

Rozmawiał Paweł Kędzia

WOJCIECH PESZYŃSKI, adiunkt Wydziału Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu.

Skąd się biorą antyunijne nastroje na Wyspach Brytyjskich?
Zawsze były wysokie, na co składa się wiele czynników. Przede wszystkim jest to specyficzna mentalność społeczeństwa wyspowego. Zawsze czuło odmienność z tego powodu, co przekładało się na nieszczególne poparcie dla integracji z Unią Europejską. Kolejny czynnik to duża imigracja, przede wszystkim mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej. Na sytuację nakłada się też exodus uchodźców z krajów muzułmańskich, którzy starają się przedostać na Wyspy. Nie byłoby zamieszania, gdyby na potrzeby wyborów premier David Cameron nie zainicjował takiego przedsięwzięcia. Można powiedzieć, że strzelił sobie samobója, bo jeśli dojdzie do Brexitu, może zostać zmieniony premier.

Czy Brytyjczycy powinni zostać w Unii?
Dla ich portfeli korzystniej jest zostać w Unii. Wyjście wiąże się z dużymi skutkami ekonomicznymi - wzrostem bezrobocia i obniżeniem standardu życia, a według finansistów powrót do takiego samego poziomu zająłby Wielkiej Brytanii 4-5 lat. Wielka Brytania i tak nie ma źle w Unii, na co składają się przywileje budżetowe i pozycja w europejskich gremiach.

Na czym głównie zależy Brytyjczykom w referendum?
Brytyjczycy opowiadają się za tym, żeby przyjeżdżali do nich obywatele tych pańsw, które kiedyś były koloniami, czyli z Australii czy Nowej Zelandii, a nie z Europy Środkowo-Wschodniej. Polacy z kolei ubolewają, że nie mogą się wypowiedzieć, w przeciwieństwie do Hindusów czy Pakis-tańczyków, czyli nacji, które mają bardziej ścisłe związki z Wielką Brytanią.

Rozmawiał Paweł Kędzia.