Daleko do szosy

<!** Image 3 align=none alt="Image 223390" sub="Prace na Szosie Okrężnej nie idą najlepiej, tymczasem do końca budowy pozostał miesiąc [Fot.: Grzegorz Olkowski]">

Zgodnie z umową firma PBD Bielczyny musi zakończyć roboty do końca listopada. Wszystko wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie, a toruńscy urzędnicy mówią wprost - tempo nie jest zadowalające.

Najpierw Szosa Okrężna czekała na pogodę, potem na dotacje w ramach schetynówek, a następnie na przyspieszenie prac. Ten swoisty serial, parafrazując po toruńsku „Daleko do szosy”, prawdopodobnie nieco się przeciągnie, ale ile potrwa, nie wie ani zamawiający, ani wykonawca.<!** reklama>

Tempo nie jest zadowalające

Przetarg na przebudowę Szosy Okrężnej wygrała na początku roku dobrze znana i sprawdzona w Toruniu firma PBD Bielczyny. Umowę opiewającą na 4,5 mln zł podpisano zimą, ale prace ruszyły pełną parą dopiero wiosną. Do tego czasu na placu budowy przeprowadzono jedynie wycinkę drzew pod nową jezdnię.

- Inne roboty nie mogły być prowadzone - mówiła „Nowościom” na początku kwietnia Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka MZD. - Można było przeprowadzić rozbiórkę, ale wykonawca wolał się z tym wstrzymać. To spowodowałoby utrudnienia w ruchu, a kontynuowanie prac i tak nie byłoby możliwe.

Zasadnicze roboty ziemne rozpoczęły się więc w kwietniu. Dziś, na miesiąc przed upływem terminów, okazuje się, że szanse na ich dotrzymanie są niewielkie.

- Cały czas wysyłamy sygnały alarmowe do wykonawcy w sprawie postępu robót na Szosie Okrężnej. Tempo prac i ich zaawansowanie nie jest zadowalające. Do ich zakończenia pozostało ponad miesiąc. Jeśli wykonawca nie zrealizuje robót w terminie będziemy naliczać kary, które są przewidziane w umowie - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko.

Co na to wykonawca? Niestety, nie udało się nam z nim skontaktować. Komentarza nie wymaga jednak to, co udało się mu do tej pory zrobić. Na razie wykonana została kanalizacja deszczowa do ulicy Polnej. Z kolei na jednym z odcinków liczącym ok. 150 m wykonano podbudowę i warstwę wiążącą. Oprócz tego wybudowano także zatokę autobusową. Znajduje się ona po stronie zachodniej Szosy Okrężnej, przed skrzyżowaniem z ul. Bluszczową. Obecnie trwają roboty brukarskie, zaczęło się ustawianie krawężników, które połączą obecnie wykonany fragment drogi z ul. Polną. Rozpoczęła się też budowa następnego odcinka kanalizacji deszczowej.

Nie dla nas schetynówka

Na tym jednak nie koniec problemów z Szosą Okrężną. W ubiegłym tygodniu radni przegłosowali projekt uchwały zmieniającej budżet. Okazało się, że przebudowa tej ulicy nie otrzyma dotacji celowej z budżetu państwa w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych.

Na ten cel w tegorocznym budżecie przewidziano 4,7 mln zł, z czego 1,14 mln zł miało pochodzić z dotacji celowej budżetu państwa w ramach tzw. schetynówek. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nadało priorytet obiektom inżynierskim oraz remontom dróg krajowych i wojewódzkich. Miasto zrealizuje więc inwestycję z własnych środków z wyjątkiem kosztów wykonania kanału deszczowego wynoszących 710 tysięcy złotych.

Warto wiedzieć

Co się zmieni?

W ramach przebudowy Szosy Okrężnej powstaną:

• nowa jezdnia o długości 998,5 m i szerokości 7 m (2 pasy ruchu po 3,5 m);
• ciąg pieszo-rowerowy o szerokości 5 m (po zachodniej stronie, w dotychczasowym śladzie ulicy);
• droga rowerowa (szer. 2,5 m) i chodnik (szer. 1,5 m po stronie wschodniej).