Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie wyrzucenia szczeniaka

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Lotka  pozostaje pod opieką małżeństwa weterynarzy Małgorzaty i Andrzeja Molikiewicz
Lotka pozostaje pod opieką małżeństwa weterynarzy Małgorzaty i Andrzeja Molikiewicz G.Olkowski
Wydaje się, że Lotka, suczka wyrzucona z 4. piętra na toruńskim Rubinkowie, znalazła swój nowy dom. Pozostanie u weterynarzy, udzielających jej pomocy i opiekujących się nią po upadku.

- Cały czas Lotka przebywa u współpracujących z nami weterynarzy, którzy opiekowali się nią zaraz po upadku - mówi Agnieszka Strzelecka z toruńskiego schroniska dla zwierząt, gdzie najpierw trafiło zwierzę. - Jest już praktycznie całkowicie zdrowa, nie ma też śladów w psychice po tamtych wydarzeniach.
[break]
Suczka przebywa u opiekujących się nią osób między innymi dzięki decyzji prezydenta Torunia. Odebrał on czasowo zwierzę poprzednim właścicielom w związku z wydarzeniami, do których doszło kilka tygodni temu w bloku na toruńskim Rubinkowie. Trwa bowiem wyjaśnianie sprawy i toczy się postępowanie karne przeciwko mężczyźnie, który wyrzucił psa przez okno.
Co zrobi sąd?
- Od czasu, gdy Lotka trafiła do nas, poprzedni właściciele nie zgłaszali się z żądaniem odzyskania pieska. Zresztą w związku z decyzją prezydenta na pewno by go nie dostali. Teraz czekamy na wyrok sądu w tej sprawie. I mamy nadzieję, że orzeknie on, iż powrót suczki do poprzedniego środowiska nie jest możliwy. Osobiście nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Tym bardziej że już sąd w innych sprawach o znęcanie się nad zwierzętami podejmował takie decyzje. Wtedy formalnie suczka będzie mogła zostać przekazana do adopcji. A wszystko wskazuje na to, iż Lotka swój nowy, szczęśliwy dom już znalazła - dodaje Agnieszka Strzelecka.
Grozi do 2 lat więzienia
Przypomnijmy, że suczkę wyrzucono kilka tygodni temu z okna na ostatnim, czwartym, piętrze budynku na toruńskim Rubinkowie. Na szczęście szczeniak przeżył upadek i nie doznał poważnych obrażeń.
USG nie wykazało żadnych obrażeń wewnętrznych. Suczka miała natomiast ślady po wcześniejszym biciu, ponieważ prawdopodobnie uderzano nią o kaloryfer. Zwierzę wyrzucił z okna 38-latek. Ponoć za karę, że załatwiło się w domu. Wcześniej w tym mieszkaniu pił alkohol ze znajomą, współwłaścicielką pieska.
Mężczyzna w chwili zatrzymania miał 2 promile alkoholu. Usłyszał dwa zarzuty: znęcania się nad zwierzętami oraz usiłowania zabójstwa psa.
Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód zastosowała wobec niego policyjny dozór, a wczoraj skierowała do toruńskiego Sądu Rejonowego akt oskarżenia przeciwko 38-latkowi, w którym znalazły się te same zarzuty co kilka tygodni temu. Mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska