Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogowcy zlikwidowali zwężenie i przejazd rowerowy na Szosie Chełmińskiej

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Drogowcy zlikwidowali przejazd rowerowy oraz zwężenie na Szosie Chełmińskiej przy skrzyżowaniu z ul. Jelenią. W zamian postawią znak informujący o ograniczeniu prędkości do 40 kilometrów. O tym, ile takie ograniczenia są warte przekonał się nasz fotoreporter. W środę sfotografował kierowcę, który pędził Szosą Chełmińską ze znaczną prędkością i na dodatek wyprzedzał na felernym, do niedawna zabezpieczonym zwężeniem, przejściu.
Drogowcy zlikwidowali przejazd rowerowy oraz zwężenie na Szosie Chełmińskiej przy skrzyżowaniu z ul. Jelenią. W zamian postawią znak informujący o ograniczeniu prędkości do 40 kilometrów. O tym, ile takie ograniczenia są warte przekonał się nasz fotoreporter. W środę sfotografował kierowcę, który pędził Szosą Chełmińską ze znaczną prędkością i na dodatek wyprzedzał na felernym, do niedawna zabezpieczonym zwężeniem, przejściu. Grzegorz Olkowski
Drogowcy zlikwidowali we wtorek zwężenie przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu. Wcześniej zniknął również przejazd rowerowy, gdzie w listopadzie ubiegłego roku został śmiertelnie potrącony rowerzysta. W jaki sposób MZD ma zamiar zabezpieczyć to niebezpieczne miejsce?

Zwężenie na Szosie Chełmińskiej zostało wprowadzone po tragicznym wypadku, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku na przejeździe rowerowym. Jadący ze znaczną prędkością młody kierowca śmiertelnie potrącił tam rowerzystę. Raptem trzy miesiące wcześniej w tym samym miejscu potrącony został inny rowerzysta przejeżdżający przez dwupasmową jezdnię. Jadący jednym pasem kierowca udzielił mu pierwszeństwa, ten na drugim już jednak tego nie zrobił. Ranny rowerzysta trafił do szpitala, ale na szczęście przeżył.

Warto przeczytać

Dyskusja o tym, jak zabezpieczyć felerne miejsce trwała dość długo, ostatecznie drogowcy zdecydowali się na rozwiązanie proste przed przejściem prowizorycznie zwęzili jezdnię do jednego pasa, co zmusiło kierowców do ograniczenia prędkości.

Jakie zarzuty mieli przeciwnicy zwężenia na Szosie Chełmińskiej?

Przeciwnicy tego rozwiązania wieszczyli wielki komunikacyjny paraliż, który jednak nie nastąpił, choć zdarzały się w tym miejscu zatory. Większe zatory powstawały przy skrzyżowaniu szosy z ul. Polną, gdzie trzeba było czekać na światłach. Pomimo togo do komisji bezpieczeństwa trafiało sporo uwag krytycznych, kilka razy zdarzyło się również, że niezadowoleni z takiego rozwiązania kierowcy poprzestawiali blokujące pas słupki. Zażalenia dotyczyły m.in. komplikacji, jakie powstawały z powodu bliskiego sąsiedztwa innych przejść z sygnalizacjami świetlnymi. Jak mówią urzędnicy, ten argument przeważył.

- Rzeczywiście, bliskie sąsiedztwo sygnalizacji świetlnych w tym rejonie powodowało, że kierowcy dość szybko stawali na prawym pasie, co powodowało spowolnienie ruchu w kierunku miasta - mówi Marcin Kowallek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Torunia. - Bywało, że kolejka aut wydłużała się aż do ul. Kwiatowej. Do takich sytuacji dochodziło w porannym szczycie.

Kierowcy skarżyli się także, że ustawienie zapór zasłaniało im widok na wejście na przejście dla pieszych.
Zwężenie zostało zlikwidowane, a miejsce pozostaje niebezpieczne. Przekonał się o tym nasz fotoreporter - w środę koło godz. 14 sfotografował pędzący Szosą Chełmińską samochód, którego kierowca na dodatek wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Pirat drogowy przepisów nie przestrzegał, a poza nimi nic go już nie hamowało. To bardzo istotne, ponieważ w tej chwili jedynym zabezpieczeniem fatalnego przejścia ma być znak informujący o ograniczeniu prędkości do 40 kilometrów na godzinę.

Co na to eksperci?

- Dawno temu zarządcy dróg w Europie zauważyli i zwrócili na to uwagę, że spowolnianie ruchu za pomocą samych znaków drogowych w obszarach zabudowanych nie działa - mówi Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu brd24.pl. - To infrastruktura naprawdę hamuje zapędy kierowców. Porzucanie fizycznego zwężenia przed przejściem dla pieszych na rzecz znaku ograniczenia prędkości świadczy więc o braku wiedzy zarządcy drogi, który po prostu przywróci ryzyko zaistnienia niebezpiecznych sytuacji. W tym przypadku nadal będzie to niebezpieczne miejsce dla pieszych, skoro zniknie tam tylko przejazd dla rowerów. Każdy następny wypadek w tym miejscu, będzie obciążeniem dla sumienia tego, kto postąpił wbrew obecnej wiedzy i doświadczeniom.

Piratów drogowych ma powstrzymywać policja i straż miejska, która będzie sprawdzała, czy ograniczenie prędkości na granicy Wrzosów jest przestrzegane. Mundurowi nie będą tam jednak dyżurowali przez 24 godziny na dobę, może więc warto by było ustawić tu fotoradar?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska