Dziękujemy ci, prokuraturo

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Czego nie musi się bać toruńska prokuratura? Całej masy nieprzyjemności - zmasowanej nagonki w radio oraz w należących do tego samego koncernu gazecie i telewizji. Fali pisanych pod dyktando listów od święcie oburzonych obywateli, którzy poszliby na stos za swojego idola. Nie musi się obawiać napastliwości i krytyki od polityków, którzy nie znają umiaru w podlizywaniu się bohaterowi tej hecy. Nie musi się bać groźnych pomruków z politycznej góry, której w przeddzień wyborów szczególnie zależy na dobrych relacjach z tą stacją. I nie jest to żadne gdybanie, bo tak już było kilka lat temu, gdy prokuratura próbowała wezwać o. Tadeusza Rydzyka na przesłuchanie. Szef Radia Maryja najwyraźniej uznał wtedy, że polskie prawo go nie dotyczy, bo na przesłuchania długo się nie stawiał, co zresztą - a warto to dziś przypomnieć - wywołało oburzenie także w Episkopacie. To wtedy prymas Józef Glemp mówił o zgorszeniu pychą stawiania się prawem.

<!** reklama right>Dziś tego błędu prokuratorzy nie popełnili i odmówili wszczęcia dochodzenia w sprawie słynnych taśm Rydzyka.

I właściwie powinniśmy być wdzięczni, bo w ten sposób organ państwa, jakim jest prokuratura, przypomniał nam, w jakim żyjemy kraju. A w takim, w którym nieciekawego mieszkańca dworca można ścigać za znieważenie prezydenta, mało tego, można go za popełnioną po pijanemu obrazę zaciągnąć do sądu. Natomiast szef Radia Maryja może na trzeźwo opowiadać, że prezydent jest oszustem, ulegającym lobby żydowskiemu i to samo państwo nie widzi w tym żadnego problemu. Warto o tym pamiętać. Zwłaszcza, gdy znów nam będą opowiadać o solidarnym państwie i równości wobec prawa.