Energa Manekin liczy na więcej

Po wymarzonym awansie toruńskich tenisistów stołowych do Superligi (po 33 latach) niektórzy widzieli ten zespół w czołówce Superligi, inni skazywali na spadek.

<!** reklama>

Obecnie jesteśmy na półmetku rozgrywek. Pierwszą rundę drużyna Energi Manekina zakończyła na przedostatniej, dziewiątej pozycji.
Prezes optymistą
- To miejsce w tabeli nie może cieszyć, ale z optymizmem patrzę na drugą rundę - twierdzi prezes Energi Manekina Krzysztof Piotrowski. - Mamy najmłodszą drużynę w Superlidze, która z dnia na dzień może grać tylko lepiej. Cel minimum dla pierwszej drużyny  to utrzymanie, który, mam nadzieję, uda nam się osiągnąć  
Drużynę z czwartego miejsca, Morliny Ostróda, od dziewiątego Energi Manekina dzieli obecnie siedem punktów. To dużo i mało, jednak licząc na zwycięstwa w rudzie rewanżowej we własnej hali i może dodatkowo gdzieś jeszcze na wyjeździe, tabela ta nie wygląda najgorzej. Siódma Politechnika Rzeszów i ósma Silesia Miechowice mają po jedenaście punktów, a to tylko o trzy więcej od torunian.
Jak prezes Piotrowski i trener Grzegorz Adamiak oceniają postawę swoich zawodników?
Słaby Chińczyk
- Wang Chen to niewątpliwie największy zawód pierwszej rundy i to nie tylko naszej drużyny, ale zgodnie z opinią wielu krajowych ekspertów, całej Superligi - mówi prezes. - Bilans gier  4-8 w pierwszej rundzie jest zdecydowanie za słaby, jak na lidera przystało. Nie bardzo wiem co się z tym chłopakiem stało, bo to drugi zawodnik ubiegłego sezonu. Mam jednak nadzieję, że po powrocie z Chin, gdzie udał się na przerwę między rundami, będzie odmieniony i zacznie wygrywać, tak jak w zeszłym sezonie. Konrad Kulpa i Jakub Dyjas w pełni spełniają zaś moje oczekiwania.  Jestem zadowolony z ich postawy i rozwoju, choć kilka pojedynków, które mogli rozstrzygnąć na swoją korzyść, po prostu im „uciekło”. Ich zadaniem w pierwszym sezonie gry w Superlidze jest dorzucanie pojedynczych punktów liderowi z Chin i to niewątpliwie czynią.
Podobnego zdania o grze drużyny po awansie do Superligi, jest jej trener Grzegorz Adamiak.
- Początek rundy był dobry, zwłaszcza cenna wygrana w Rzeszowie 3:0. Niestety, końcówkę mieliśmy fatalną, po przegranych meczach z Ostródą i Gorzowem za trzy punkty znaleźliśmy się w tabeli na dziewiątym miejscu ze stratą trzech oczek do pozycji ósmej, dającej utrzymanie w Superlidze. Wang Chen grał bardzo słabo. Z meczu na mecz tracił pewność siebie, co skutkowało wieloma przegranymi końcówkami. Pod względem fizycznym również się nie wyróżniał.
Młodzież lepsza
Trener też lepiej ocenia postawę naszej młodzieży:
- Biorąc pod uwagę fakt, że to pierwszy sezon Kulpy i Dyjasa w najwyższej  klasie rozgrywkowej uważam, że zaprezentowali się bardzo dobrze. Gra Konrada w pierwszej rundzie dała ważne wygrane pojedynki, między innymi z Tomickim i Platonowem. Jakub odniósł cenne zwycięstwa z Chmielem i Pawlicą. Poza tym obydwaj nawiązywali walkę z innymi klasowymi zawodnikami. Takie gry pozwalają optymistycznie patrzyć w przyszłość. W drugiej rundzie Konrad z Jakubem, wzbogaceni doświadczeniem z pierwszej części, są w stanie poprawić swoją grę i bilanse. Oczywiście liczymy również na przebudzenie Wang Chena, dla którego kiepska pierwsza runda powinna podziałać jak zimny prysznic. Na razie prawdopodobnie straci status lidera drużyny.

FAKTY
Na początek w Grudziądzu
- Na rozpoczęcie drugiej rundy rozgrywek Superligi Energa Manekin spotka się w piątek, 18 stycznia na wyjeździe z liderem, Olimpią Unią Grudziądz
- U siebie torunianie zagrają 5 lutego, we wtorek, z AZS-em Politechniką Rzeszów
- Oba mecze rozpoczną się o godz. 18