MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdy krótki jest długi

Aleksander Nalaskowski
Jest taki eksperyment psychologiczny, który niegdyś przerabiałem ze studentami pierwszego roku. Odsyłało się jedną osobę na przykład po kredę i w tym czasie ustalało się z grupą spisek. Po jakimś czasie, niby od niechcenia, rysowałem na tablicy dwa odcinki.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Jest taki eksperyment psychologiczny, który niegdyś przerabiałem ze studentami pierwszego roku. Odsyłało się jedną osobę na przykład po kredę i w tym czasie ustalało się z grupą spisek. Po jakimś czasie, niby od niechcenia, rysowałem na tablicy dwa odcinki. Jeden długi, a drugi ewidentnie krótszy, krótszy o połowę. I po kolei pytałem osoby z grupy, który odcinek jest dłuższy.

Zgodnie z umową wszyscy wskazywali odwrotnie, a niektórzy nawet udawali zdziwienie na głupie pytanie i, oczywiście, wskazywali krótką kreskę jako tę dłuższą. Gdy dochodziło do osoby, którą podstępem wcześniej odesłałem z sali, a zatem nieświadomej spisku, w sześciu przypadkach na dziesięć wskazywała ona za resztą dokładnie odwrotną do rzeczywistości odpowiedź. Myślę, że dla wielu wydaje się to niemożliwe. Niestety, jednak prawdziwe.

<!** reklama>Ale to była tylko gra, zabawa, eksperyment dydaktyczny, ukazujący łatwość ulegania temu, co „wszyscy przecież wiedzą”, co „powszechnie wiadomo” czy „ co oczywiste” albo „bezdyskusyjne”. W nauce taki zwrot dyskwalifikuje, bo wszystko trzeba udowodnić. Można o jakimś zjawisku powiedzieć, że jest powszechne, gdy występuje w danej zbiorowości w co najmniej 70 procentach. Ale to trzeba zbadać i wiarygodnie wykazać. Nic na oko.

Codziennie dowiadujemy się, że koty szczekają, psy miauczą, a dżdżownice fruwają. Codziennie prezenterzy władzy i wiedzy bez cienia wątpliwości, ale z polityczną poprawnością ukazują nam świat, którego nie ma. Codziennie też w każdej dziesiątce odbiorców jest sześciu takich, którym koty szczekają, a dżdżownice wiją gniazda na drzewach. Codziennie jakaś brednia staje się prawdą. I już nie ma najmniejszego znaczenia, że ktoś po gombrowiczowsku piśnie: „Ale jak zachwyca, gdy mnie nie zachwyca?”. Bo to zapewne idiota, czubek, a kto wie, może i prawicowy oszołom.

Dyl Sowizdrzał pokazał biały blejtram mówiąc, że to portret króla i dodał „a kto tego nie widzi, ten ma bielmo na oczach i jest głupi”. Dwór zachwycił się konterfektem.

Gdzieś wyczytałem pytanie: „Dlaczego nie lubimy tego pana?”, które dotyczyło jakiejś postaci publicznej. W samym pytaniu tkwi przekonanie, że powszechnie nie lubimy, że robimy słusznie nie lubiąc, a jeśli ktoś lubi to& Sztuczki językowe. Często, zresztą, stosowane. Aby uczynić kogoś złodziejem, nie trzeba go tak nazywać Wystarczy powiedzieć: „Mógłbym cię nazwać złodziejem, ale tego nie zrobię”. I sprawa załatwiona. Można też uczciwego człowieka zapytać: „Czy bierzesz jeszcze łapówki?”. Ugotowany, cokolwiek by nie powiedział. I na tej zasadzie, na niwie bezpiecznych prawnie pytań, zaledwie pytań, orzeczono, że tysiące pracowitych, ubogich kapłanów, pełniących rolę psychologów, terapeutów, doradców swoich wiernych to chciwi i rozwiąźli złodzieje.

Cóż, koty szczekają, a wielorybia karawana jedzie dalej przez pustynię. I około sześciu na dziesięciu tak to widzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska