W dwóch rozegranych dotąd meczach finałowej rywalizacji pierwszej ligi hokeiści toruńskiej Nesty zafundowali swoim kibicom prawdziwą huśtawkę nastrojów. Po inauguracyjnej potyczce, wygranej 3:0, optymistów na trybunach Tor-Toru nie brakowało i słusznie, gdyż nasz zespół prezentował się o wiele lepiej od rywali, skutecznie się bronił i triumfował w pełni zasłużenie. Niestety, w drugim meczu zatracił wszystkie swoje atuty. W środę to gracze sosnowieckiego Zagłębia wyglądali na świeższych, szybszych i bardziej zdeterminowanych.
- Okazuje się, że rywalizacja finałowa jest bardziej wyrównana, niż się spodziewaliśmy - stwierdził Bogdan Rozwadowski, prezes Klubu Sportowego Toruń Hokejowej Spółki Akcyjnej, zarządzającej pierwszoligową Nestą. - Trzymamy się jednak tego, że cały czas możemy tę rywalizację wygrać. Na razie mamy przecież remis.
Sponsor czeka na awans
Stawka zmagań finałowych jest niebagatelna. Nie trzeba nikomu przypominać, iż nagrodą za wygranie finału jest awans do ekstraklasy. A to nie wszystko. W przypadku naszej drużyny gra idzie - być może - o lepszą przyszłość toruńskiego hokeja.
Jak udało się nam ustalić, wspomniane mecze w Toruniu z trybun Tor-Toru obserwował przedstawiciel sponsora, który wyraził wstępne zainteresowanie wsparciem drużyny w przyszłym sezonie. Z naszych informacji wynika, iż tajemniczy donator kluczowe decyzje w tej sprawie podejmie w następnym tygodniu, tuż po zakończeniu zmagań finałowych, a ewentualne wsparcie uzależnia od wyniku (czytaj - awansu) osiągniętego przez Nestę.
Bez dwóch obrońców
Do końcowego triumfu w serii finałowej obydwie ekipy mają jednak jeszcze daleko. Jeśli dwa najbliższe spotkania, które w sobotę (o godz. 19) i niedzielę (18) odbędą się na Stadionie Zimowym w Sosnowcu, nie przyniosą rozstrzygnięcia, decydująca, piąta potyczka zostanie rozegrana w najbliższą środę na Tor-Torze.
Do zaplanowanych na ten weekend meczów torunianie podejdą mocno osłabieni. W składzie Nesty zabraknie na pewno dwóch obrońców - Remigiusza Gazdy, odczuwającego wciąż silne zawroty głowy (nie jest pewne kiedy będzie mógł powrócić na lód) oraz Szymona Mądrowskiego, który w pierwszym starciu z Zagłębiem złamał nogę.
Warto dodać na koniec, iż czas rozgrywania pierwszych meczów finałowych pokrył się z dwoma miłymi informacjami, które doszły do nas z toruńskiego obozu.
- Danielowi Mingemu i Michałowi Plaskiewiczowi urodziły się dzieci - dodał Bogdan Rozwadowski.cp
[email protected]
komentuj4nowosci.com.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Znany muzyk przerywa dotychczasową karierę. Wydał specjalne oświadczenie
- Białe małżeństwo adoptowało czarnoskóre dzieci. Zrobili z nich "brygadę" niewolników
- QUIZ. Jak dobrze znasz film "Sami Swoi"? Sprawdź swoją wiedzę o kultowym filmie
- Viki Gabor prywatnie. Tak żyje i mieszka młoda piosenkarka z Krakowa