Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Irlandczycy zostają na placu budowy A1

Zbigniew Juchniewicz
Przez kilkanaście godzin, także nocą z poniedziałku na wtorek, urzędnicy z bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zastanawiali się, co dalej z budową autostrady A1 od Torunia do Łodzi.

Przez kilkanaście godzin, także nocą z poniedziałku na wtorek, urzędnicy z bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zastanawiali się, co dalej z budową autostrady A1 od Torunia do Łodzi.

<!** Image 3 align=none alt="Image 195644" sub="Infografika: Kamil Mójta">Jak nas poinformował Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, rozmowy trwają i będą kontynuowane.

- Dotyczą szczegółów przejęcia przez irlandzkie spółki całego frontu robót od Brzezia do Kowala, zabezpieczenia robót na okres zimowy, zagwarantowania doprowadzenia dróg lokalnych do stanu używalności oraz zapewnienia, że wszyscy podwykonawcy zostaną opłaceni - wyjaśnia Tomasz Okoński. - Rozmowy dotyczą bardzo szczegółowych zadań, więc z pewnością będą jeszcze trwały. Nie budzi większych zastrzeżeń postęp prac na odcinku od toruńskich Czerniewic do Brzezia.<!** reklama>

Fakt prowadzenia rozmów potwierdza Adriana Kondratowicz ze spółki obsługującej medialnie irlandzkie konsorcjum.

Z postępu rozmów wynika, że GDDKiA nie będzie szukała nowego wykonawcy na odcinku od Brzezia do Kowala. To zaś oznacza, że irlandzkie konsorcjum spółek SRB oraz Sisk & Son nie zejdzie z placu budowy i nie będzie musiało zapłacić kar umownych w wysokości 180 mln złotych.

W ten sposób jest szansa, że fragment A1 między Czerniewicami a Brzeziem będzie gotowy do końca roku. Ten od Brzezia do Kowala - zapewne do połowy 2013 roku. Rezygnacja z Irlandczyków i poszukiwania nowego wykonawcy spowodowałyby kolejne przesunięcie tych terminów. Przypomnijmy, że według pierwotnych założeń, cały odcinek Toruń-Kowal właśnie powinien być oddawany do użytku. Wyjaśnia się także sytuacja z rozliczeniami finansowymi, dotyczącymi budowy odcinka Toruń-Kowal. Sąd ogłosił bowiem upadłość likwidacyjną spółki Aprivia, natomiast upadłość układową spółek PBG SA i Hydrobudowa SA, które jeszcze kilka miesięcy temu były wśród wykonawców i podwykonawców tej inwestycji. To ułatwi rozliczenia między Irlandczykami a syndykiem upadłych spółek.

Czy to oznacza wreszcie koniec problemów z budową autostrady w okolicy Torunia? Firma SRB zapewniała jednak, że dokłada wszelkich starań, aby wspólnie wypracowany termin pozwolił na realizację inwestycji zgodnie z projektem, z zachowaniem najwyższych standardów jakości.

Tomasz Lenz, poseł rządzącej Platformy Obywatelskiej, oczywiście uspokaja, że autostrada na południe od Torunia na pewno zostanie zbudowana.

- Nie ulega wątpliwości, że inwestycja będzie ukończona - mówi. - Ministerstwo Transportu musi znaleźć najlepsze rozwiązanie problemu. Negocjacje z pewnością są bardzo trudne. Poza tym przeszkodą w terminowym zakończeniu prac była fala upadłości firm budowlanych, także tych, które były zaangażowane w budowę autostrady A1.


Inwestycja w liczbach

Budowa 64-kilometrowego odcinka od Czerniewic do Kowala kosztuje niespełna 1,8 miliarda złotych, a jego budowę nadzoruje bydgoski oddział GDDKiA.

75-kilometrowy odcinek, zbudowany pod nadzorem łódzkiego oddziału GDDKiA za niemal 2,5 miliarda złotych, znajduje się w ostatniej fazie odbiorów i ma zostać otwarty w październiku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska