MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jadąc na koncert z Giżycka do Szczytna byli siedem razy na pogotowiu

(tob)
O tym, że w Kobranocce, która prawie tydzień temu odsłoniła swoją Katarzynkę w Piernikowej Alei Gwiazd, występuje dwójka przyjaciół znająca się od dziecka, pewnie wszyscy wiedzą.

Mało osób zaś wie, że Jacek „Szybki Kazik” Bryndal w obecności Andrzeja „Kobry” Kraińskiego w czasach szkolnych zaliczył dwa wstrząsy mózgu. Pierwszy po powrocie „Kobry” z Kanady, skąd lider Kobranocki przywiózł oryginalną piłkę do amerykańskiego futbolu. - Na boisku za szkołą postanowiliśmy sobie pograć.

Kazik biegł ściskając tę piłkę tak długo, aż nasz kolega, który chciał wykopać mu ją z rąk, trafił go w skroń. Kazik zaczął słabnąć i ostatecznie wylądował w szpitalu - wspomina Andrzej Kraiński. - A ten drugi raz? Dwa lata później, gdy byliśmy już w VII klasie. Znaleźliśmy takie miejsce za lotniskiem, gdzie ktoś zrobił kort do gry w tenisa.

Jeździliśmy tam rowerami, aby sobie pograć. Kiedy wracaliśmy z jednego z takich wypadów, rakieta Kazika, zawieszona w siatce na kierownicy, dostała się między szprychy, a on wywinął fikołka. No i powtórka. Zaczął słabnąć… Samochód, szpital… Nic nie przebije jednak historii, gdy jadąc na koncert z Giżycka do Szczytna byliśmy siedem razy na pogotowiu. I za każdym razem z innego powodu. (tob)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska