Jestem zwolennikiem konsultacji, im więcej takiej demokracji stosowanej, tym lepiej. Tu jednak temat leciutko trąci absurdem. Oto pytamy się społeczeństwa: „Jaka nazwa dla tzw. osiedla JAR?”. I każdy wie doskonale, o jaką część miasta chodzi. Dlaczego? A dlatego, że nazwa JAR weszła do obiegu, stała się powszechnie stosowaną oczywistością, nieprzypadkowo figuruje nawet w rozkładzie jazdy MZK, choć wciąż ma status nazwy zwyczajowej, bez odpowiedniej urzędowej podkładki. Krótko mówiąc, szukamy nazwy dla osiedla, które ma już swoją nazwę, i to wybraną w najbardziej demokratyczny sposób, bo przez językowy nawyk torunian.
Polecamy: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!
Owszem, historyczny kontekst jest ważny, to nie „jar” od formy ukształtowania terenu, tylko skrótowiec od „Jednostki Armii Radzieckiej”, która kiedyś te tereny zajmowała. Ale czy to jest obciążenie? W końcu to, że zagarnięty niegdyś przez obce wojska kawałek Torunia udało się odzyskać i całkiem zgrabnie zagospodarować - to nie do wstydu powód, tylko do radości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?