MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jaś skonał na drodze

Redakcja
Do tragedii doszło w sobotę na ulicy Wczasowej. Czternastolatek wracał do domu po spotkaniu z kolegami, gdy z impetem wjechał w niego osobowy ford. Chłopiec zmarł, pomimo reanimacji.

Do tragedii doszło w sobotę na ulicy Wczasowej. Czternastolatek wracał do domu po spotkaniu z kolegami, gdy z impetem wjechał w niego osobowy ford. Chłopiec zmarł, pomimo reanimacji.

<!** Image 2 align=none alt="Image 221536" sub="Na miejscu wypadku widać wyrwaną trawę, najwyraźniej ślady jeśli nie wypadku, to dramatycznej akcji ratowniczej Fot. Paweł Kędzia
">Szkolna społeczność jest wstrząśnięta. Do wypadku doszło w sobotę około godziny 19 na ulicy Wczasowej. Z relacji świadków wynika, że kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, zbierając z ulicy tablicę z numerem rejestracyjnym i nie udzielając pomocy ciężko rannemu chłopcu. 51-letni mieszkaniec podbrodnickiej miejscowości został ujęty przez funkcjonariuszy dopiero po prawie sześciu godzinach. Jego samochód został odnaleziony na osiedlu Grażyny. Badanie trzeźwości wykazało ponad promil alkoholu.

Udział bez winy?

- Mężczyzna przyznał się do udziału w zdarzeniu, ale nie do winy. Twierdzi, że rowerzysta mu wyjechał i nie mógł uniknąć zderzenia - informuje Alina Szram, szefowa brodnickiej prokuratury. - Nie przyznaje się, że oddalił się z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy. Twierdzi, że udzielił pomocy, wziął rannego chłopca na ręce i przeniósł na pobocze. Nie wzywał pomocy, bo ludzie dzwonili po policję i pogotowie.

<!** reklama>Kierowca nie umie wytłumaczyć, dlaczego nie został na miejscu zdarzenia. W najbliższym czasie zostanie powołany biegły, który ustali stan trzeźwości w chwili zdarzenia.

W gimnazjum, do którego uczęszczał chłopiec, wszyscy są wstrząśnięci. Dyrekcja ogłosiła trzydniową żałobę. Odbyły się apele.

- Był bardzo zdolny, grzeczny, uczynny. Udzielał się w życiu klasy - mówi wyraźnie poruszona Bożena Suchorab, wychowawczyni chłopca. - Przejawiał uzdolnienia matematyczne, ale interesował się również sportem. Trenował koszykówkę.

Płoną znicze

Plasował się w klasowej czołówce pod względem nauki. Na koniec podstawówki miał średnią ocen 5,35 i potwierdził swój poziom na koniec pierwszej klasy gimnazjum uzyskując średnią 5,27. Przyszłość była przed nim.

<!** Image 3 align=none alt="Image 221536" sub="W gimnazjum, do którego uczęszczał chłopiec, wszyscy są wstrząśnięci. Dyrekcja ogłosiła trzydniową żałobę Fot. Paweł Kędzia
">Chłopiec był bardzo lubiany przez rówieśników. Feralnego sobotniego wieczora wracał właśnie ze spotkania z kolegami. Odprowadził znajomego na ulicę Niskie Brodno i ruszył w drogę do domu, dokąd nigdy nie dojechał.

Na miejscu wypadku, tuż za rogatkami Brodnicy, płoną znicze. Na poboczu drogi widać wyrwaną trawę, najwyraźniej ślady jeśli nie wypadku, to dramatycznej akcji ratowniczej.

Droga w tym miejscu łagodnie skręca, ale widoczności jest raczej dobra. Dlaczego kierowca nie zauważył Jasia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska