Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest lokalna alternatywa dla zakorkowanej „dziesiątki”

Krzysztof Lietz
W godzinach porannego i popołudniowego szczytu na tej zdawałoby się spokojnej, leśnej drodze można spotkać dziesiątki samochodów osobowych, unikających w ten sposób korków na krajowej „dziesiątce”
W godzinach porannego i popołudniowego szczytu na tej zdawałoby się spokojnej, leśnej drodze można spotkać dziesiątki samochodów osobowych, unikających w ten sposób korków na krajowej „dziesiątce” Krzysztof Lietz
Brak wyobraźni projektantów węzła autostradowego w Lubiczu czy niedocenienie ruchu kołowego w tym miejscu. Wszystko jedno...

Efekt jest taki, że dla wielu mieszkańców z okolic Torunia dojeżdżających do niego drogą krajową nr 10 to prawdziwa gehenna. Dotyczy to dojazdów do pracy, jak i powrotów do domów, bo sytuacja powtarza się i rano, i po południu. Z Obrowa, Kawęczyna, Dobrzejewic, Głogowa, Szembekowa i Brzozówki, mimo że to maksymalnie 21 km do centrum Torunia, jedzie się czasami prawie godzinę. Najwięcej jednak czasu zajmuje pokonanie odcinka od Brzozówki do lubickiego węzła autostradowego. Przejechanie ledwie 3,5 kilometra zajmuje czasami pół godziny poruszania się w żółwim tempie.

Zobacz także: Wysyp grzybów w okolicach Torunia

W korkach stoją wszyscy. Ciężarówki, ciągniki rolnicze i w olbrzymiej masie osobówki.

Bywają dni - najczęściej są to poniedziałki i piątki - że korki zaczynają się w Dobrzejewicach lub trochę bliżej Torunia, w Głogowie. To około 5-6 km od granic miasta.

Jak się okazuje, kierowcy znający okoliczne tereny poszukują alternatywnych tras. I właśnie w tej sprawie otrzymaliśmy niedawno list od pana Sławomira Górzyńskiego, jednego z okolicznych mieszkańców, który między innymi pisze: „Wystarczy zjechać z „10” w Głogowie lub Brzozówce, by po przejechaniu kilkuset metrów dostać się na szutrową drogę biegnącą lasem wzdłuż torów kolejowych linii Toruń - Lipno -Sierpc. Dzięki niej można ominąć kilometry korków. Z boku zostawić Lubicz i pojechać lokalną drogą przez Nową Wieś, Złotorię, by poprzez Kaszczorek znaleźć się prawie w centrum Torunia. Jednak jakość tej leśnej drogi, biegnącej częściowo w gminie Obrowo, a częściowo Lubicz, pozostawia wiele do życzenia. Nawet jeśli raz czy dwa razy w roku gminni drogowcy dosypują żwiru, który wyrównuje szybko tworzące się dziury. Droga jest utwardzona, ale jeżdżące po niej liczne auta szybką ją niszczą. A wystarczyłoby położyć asfaltowy dywanik, by ułatwić przejazd tysiącom ludzi zmierzającym do Torunia, a po pracy do domu na przedmieściach. Nie mówię tutaj o TIR-ach, które muszą pozostać na DK10...”.

Ochotnicza Straż Pożarna w Lubiczu świętowała dziś (2.09) swoje 140-lecie. To jedna z najdłużej funkcjonujących jednostek tego typu na Pomorzu. Swoje działanie zaczęła w 1877 roku. Zobaczcie naszą obszerną relację z jubileuszu strażaków w Lubiczu Dolnym.Zobacz także: Walkathon NEUCA dla zdrowia [ZDJĘCIA]140-lecie OSP w Lubiczu [ZDJĘCIA]Straż pożarna w Lubiczu powstała w 1877 roku z inicjatywy młynarzy, ponieważ w młynach często dochodziło do pożarów. "Spiritus movens" przedsięwzięcia był Maksymilian Olszewski. - Niestety, nie mogę powołać się tu na pokrewieństwo - żartował Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz podczas uroczystości jubileuszowych 2 września. Jednostka może natomiast pochwalić się faktem, że jest najdłużej działającą w powiecie toruńskim. Pod względem stażu w regionie znajduje się na 19. pozycji na... 843 OSP.Lubiccy strażacy zawsze kultywowali polskość. I właśnie na to zwrócił uwagę poseł Jan Krzysztof Ardanowski. - Ta jednostka powstała jeszcze w czasach zaborów, ale kolejne pokolenie poznało już wolność - mówił. - Działalność ochotników to nie tylko prewencja i wyjazdy do akcji, ale także działalność publiczna, społeczna i kulturalna.Również wójt Marek Olszewski podkreślał: - Powstaliście kilkanaście lat po powstaniu styczniowym - taką macie wspaniałą historię!W XIX wieku wyposażenie lubickich strażaków było skromne - ręczna sikawka, wiadra, bosaki sufitowe i podłogowe, łopaty. Dziś OSP Lubicz ma przeszkolonych strażaków, motopompy, agregaty prądotwórcze, pilarki i inny specjalistyczny sprzęt, a także wóz bojowy, lekki wóz ratowniczo-gaśniczy i najnowszy wóz gaśniczo-ratowniczy GBA, który z okazji jubileuszu ufundowali gmina oraz "Płatki". - Jesteście nowoczesną i cieszącą się szacunkiem formacją - mówił wójt Marek Olszewski.Wojciech B. Sobieszak, prezes Cereal Partners Poland Toruń-Pacific (i honorowy członek OSP w Lubiczu) zaznaczył - : Jako szef przedsiębiorstwa, zlokalizowanego w dużej części na terenie gminy Lubicz, wiem jak ważne jest bezpieczeństwo.Dziękował też wójtowi i przewodniczącej rady, podkreślając, że Lubicz to przykład dobrej współpracy biznesu i środowiska. Władze Lubicza w podziękowaniu  za współpracę podarowały prezesowi statuetkę św. Andrzeja, patrona gminy.Tego dnia wręczono także wiele podziękowań i odznaczeń. Ryszard Korpalski, prezes świętującej OSP (a także prezes zarządu gminnego) otrzymał odznakę Zasłużony dla Powiatu Toruńskiego. Złoty Medal za zasługi dla pożarnictwa otrzymali: Rafał Gąska, Marian Gąska, Paweł Kowalski; srebrny: Ewa Kempińska i Alicja Zielińska; brązowy: Marcin Tonta, Paweł Blumkowski, Andrzej Nadachewicz, Sławomir Bawiński, Karol Gąska, Edmund Guzowski. Odznaką Strażak Wzorowy zostali uhonorowani: Marta Gąska, Szymon Dąbrowski, Kamil Witkowski i Radosław Kwiatkowski.Polecamy: Rok szkolny 2017/2018. Kiedy zaplanować urlop? Sprawdź! ;nfZobacz wideo: INFO Z POLSKI

140-lecie OSP w Lubiczu [ZDJĘCIA]

I dalej nasz Czytelnik apeluje: „Dlatego apeluję w imieniu wszystkich dojeżdżających do Torunia do panów wójtów, aby dogadali się ze sobą i w imię dobra wspólnego taką inwestycję zlecili drogowcom. Zróbmy to, dopóki mamy jeszcze dostęp do szczodrych funduszy europejskich. Wdzięczność tysięcy ludzi zmierzających dzień w dzień do Torunia byłaby ogromna”.

Pismo, które otrzymaliśmy od naszego Czytelnika, przekazaliśmy wywołanym do tablicy wójtom: Lubicza - Markowi Olszewskiemu i Obrowa - Andrzejowi Wieczyńskiemu, bo to na terenie ich gmin ta nieformalna, lokalna alternatywa dla „10” przebiega, z prośbą o ustosunkowanie się do zawartych w nim propozycji.

- Problem zbyt małej przepustowości DK10 na odcinku Obrowo - Toruń jest doskonale znany zarządcy tej drogi, czyli bydgoskiemu oddziałowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - mówi Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz. - Zapoznałem też z tą sprawą Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa podczas osobistej tam bytności. Uchwałę w tej sprawie podjęła także Rada Gminy Lubicz. Ostatnie rozmowy na ten temat oraz wymiana korespondencji z bydgoskim oddziałem GDDKiA odbyły się w lipcu br. Wszystkie propozycje i sugestie przekazywane są właścicielowi i zarządcy DK 10. Tylko GDDKiA ma prawo i może z nich skorzystać. Problemem tym zajął się także kujawsko-pomorski zespół parlamentarny, a osobiście poseł Jan Krzysztof Ardanowski, mieszkaniec wsi Krobia. Propozycja, o której pisze Czytelnik, wydaje się, jest skupiona na udrożnieniu w wersji, że tak to określę, tranzytowej. Nie uwzględnia faktu, że na DK10 są zjazdy lokalne i droga ta ma dla Lubicza Górnego i Dolnego także charakter lokalny. Dziękuję jednak za wszelkie propozycje i sugestie. Przekażę je zarządcy drogi z prośbą o szczegółową analizę możliwości ich wykorzystania.

**Zobacz także:

"Wzgórze nad jeziorem". W Chełmży powstaje historyczna superprodukcja filmowa [ZDJĘCIA]

**

- Znam ten skrót - powiedział nam z kolei Andrzej Wieczyński, wójt gminy Obrowo. - Wiem, że lokalni kierowcy często tamtędy jeżdżą. To jednak nie jest droga gminna. Należy do Lasów Państwowych. Teoretycznie jej nawet nie ma. Jednak mimo to od czasu do czasu ją wyrównujemy, ale to wszystko co możemy zrobić. Do tego, żeby tamtędy poprowadzić normalną drogę należałoby wykupić grunt, który zajmuje wraz z poboczem. To jest bardzo trudny i długotrwały proces. I nie ma na to środków. Więc propozycja wydaje się nierealna. Ciągle jednak myślimy o rozwiązaniu problemu korków na DK10. Są poważne rozmowy z przedstawicielami GDDKiA. Wynika z nich, że będą robione jakieś badania, plany, opracowywane dokumenty itd. My ze swej strony, jako gmina, mamy wzdłuż „10” zarezerwowany grunt pod drugą nitkę tej trasy.

Widać, że propozycja, która uszczęśliwiłaby lokalnych kierowców, nie przypadła zbytnio do gustu włodarzom gmin, przez które przebiega ten „skrót”. Pozostaje tylko nadzieja, że gmina będzie nadal wyrównywać tę gruntową drogę, a GDDKiA zabierze się w końcu za rozwiązanie w sposób kompleksowy problemu korkującego się odcinka DK10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska