Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienica przy Mickiewicza błaga o remont. Służy nawet za darmowy szalet!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Grzegorz Olkowski
- Płacimy czynsze regularnie, a w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej ciągle nam odpowiadają: „Nie ma pieniędzy na remont”. Tylko czekać katastrofy budowlanej - skarżą się lokatorzy.

- Dom bez drzwi to nie dom - powtarzał gospodarz Ryszard Popiołek w serialu „Dom”. - U nas wszystko zaczyna się od bramy, która nawet nie ma zasuwy. O domofonie możemy pomarzyć. Kto chce, ten wchodzi. A najczęściej wchodzą goście z baru „Torunianka” , żeby się - za przeproszeniem - wysikać - mówi Elżbieta Błaszak, emerytka.

Palce zbite, czas na zęby?

Brudna i odrapana elewacja kamienicy wyróżnia się na tle sąsiednich.

Kto przekroczy jednak wspomnianą bramę, wkroczy w świat z lat 80. ubiegłego stulecia. Ze ścian sypią się tynki, w korytarzach nie działają kontakty, szczyty domu są mokre przy temperaturze 28 stopni Celsjusza (!), pękają sufity.
Nawierzchnia podwórka to obraz nędzy i rozpaczy: dziura na dziurze.

- Dwa palce u stóp już sobie wybiłam, przewracając się tutaj. Następnym razem pewnie wszystkie zęby stracę - boi się lokatorka Dominika Jankowska.

Maria Koczorska, emerytka, też już wywróciła się na podwórzu. Bolało i sama wstać nie mogła.

- Ale co tam ja, stara. Dzieci najbardziej żal, że muszą wychowywać się w takich warunkach - mówi. - O cokolwiek się ZGM poprosi, odpowiedź jest podobna: „Nie ma pieniędzy na remont”.

Lokatorom nie chodzi tylko o względy estetyczne, choć i te przecież w XXI wieku przy ulicy Mickiewicza odgrywają znaczenie. Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo i zdrowie.

„Do rozbiórki” od lat

Stojący w podwórzu budynek gospodarczy od około ośmiu lat ma tabliczkę „Do rozbiórki”. I co? I nic. [break]
Dach się sypie, a lokatorzy mają tam swoje składziki. Wilgoć i grzyb to stali goście w ich domach. Niektórzy paląc zimą w piecach są w stanie ogrzać mieszkania najwyżej do 12-13 stopni!

- Ocieplenie i osuszenie kamienicy to pilna rzecz.

1 lipca pojawiła się u nas „wizja lokalna” z ZGM. Spisali protokół, dali mi do podpisu. Ale już kopii nie zostawili - dziwi się Elżbieta Błaszak.

Torunianka mówi o sobie: „ofiara transformacji ustrojowej”. 25 lat przepracowała w Elanie. Potem ją zredukowano. Sprzedawała warzywa na miejskim targowisku, dojeżdżała do pracy w Ostaszewie. Gdy zdrowie siadło, skończyła na zasiłku z pomocy społecznej. I już nie miała z czego opłacać spółdzielczego „M” na Rubinkowie. Wylądowała tutaj, w mieszkaniu socjalnym.

- Ale dbam o nie i płacę czynsz, podobnie jak sąsiedzi. Dlaczego więc traktuje się nas jak lokatorów piątej kategorii? - pyta.

To kiedy te remonty?

W kamienicy automatycznie powstała wspólnota, bo jeden z lokali został wykupiony. Zarządza nią Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. We wtorek poprosiliśmy jego rzeczniczkę o informacje na temat sytuacji domu. Na razie doczekaliśmy się tylko zapowiedzi udzielenia ich dziś lub jutro. Nie wątpimy jednak, że lipcowa wizja lokalna czemuś służyła i chętnie napiszemy czemu.

W budżecie miasta na ten rok zarezerwowano 1 mln 950 tys. zł dotacji dla ZGM. Nie można powiedzieć, by zakład nie remontował gminnych budynków. W maju, dla przykładu, rozstrzygnął przetargi na remonty mieszkań przy ulicach Olbrachta, Kościuszki, Poznańskiej, Rolniczej, Rypińskiej, Batorego, Armii Ludowej... Kiedy czas przyjdzie na Mickiewicza 108-110?
Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska