<!** Image 2 align=none alt="Image 216331" sub="[Fot. Straż Pożarna]">
O dużym szczęściu może mówić pilot szybowca, który rozbił się na polu pszenicy. Mężczyzna przeżył upadek i z obrażeniami trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wczoraj po godzinie 12 w Jacewie pod Inowrocławiem doszło do wypadku z udziałem szybowca, którym leciał 57-letni pilot. Mieszkaniec podbydgoskiej Nowej Wsi Wielkiej może mówić o dużym szczęściu, bowiem przeżył katastrofę. Pilot posiadał uprawnienia do prowadzenia tego typu szybowców. - Kiedy przybyliśmy na miejsce katastrofy, mężczyzna był uwięziony w kokpicie szybowca. Nie mógł się z niego wydostać, bo miał zakleszczone nogi. Po wyciągnięciu z wraku przetransportowaliśmy go do karetki - relacjonuje kpt. Jacek Kaczmarek, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w PSP w Inowrocławiu. <!** reklama>
Pilot z obrażeniami został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak ustalili funkcjonariusze policji, pilot zrzeszony był w aeroklubie bydgoskim. Do wypadku doszło podczas podejścia do lądowania. - Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśni komisja ds. badania wypadków lotniczych. Policja pod nadzorem prokuratora i z udziałem mechanika Aeroklubu Kujawskiego dokonała oględzin miejsca i wraku szybowca - informuje sierż. sztab. Izabela Lewicka Woszczak z inowrocławskiej policji.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, przyczyną zdarzenia był najprawdopodobniej błąd pilota.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
