W ten weekend oczy wszystkich kibiców sportów zimowych w naszym kraju skierowane będą znowu na naszą eksportową dwójkę: Justynę Kowalczyk i Kamila Stocha.
Kowalczyk nie wystartuje w niedzielnej sztafecie w Novym Meście. Polka skupia się na rywalizacji z Norweżką Marit Bjoergen (ma nad nią tylko 2 pkt przewagi) i weźmie udział tylko w sobotnim biegu stylem klasycznym na dystansie 15 kilometrów.
Polka będzie starała się utrzymać prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ma na to spore szanse, bo lubi biegać w Novym Meście, a ponadto 15 km klasykiem, to jeden z jej ulubionych dystansów.
- Odpuszczamy niedzielną sztafetę. Justyna zawsze traktowała ją jako solidny trening, ale teraz najważniejsze jest zdrowie. Dzięki dodatkowej przerwie jej kolano będzie miało więcej czasu na odpoczynek przed bardzo ważnymi dla Justyny zawodami w Szklarskiej Porębie tydzień później - informuje na łamach portalu sport.pl Aleksander Wierietielny, trener Polki.
<!** reklama>W ten weekend w Pucharze Świata skoczków narciarskich zaplanowano zawody w Willingen. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę - indywidualny.
Po niedzielnym konkursie w Predazzo, gdzie Kamil Stoch triumfował do trzeciego w „generalce” Andersa Bardala traci 141 punktów. Patrząc na formę Polaka, nie wydaje się, aby nie mógł odrobić takiej liczby „oczek”. Czy to oznacza, że najlepszy polski skoczek będzie teraz się bił o podium PS?
- Jak najbardziej i czuję, że stać mnie na takie osiągnięcie. Ale niczego nie będę robił na siłę i nie będę się na to nastawiał, bo takie myślenie odebrałoby mi zdrowe podejście do startów - twierdzi.
W Kamila Stocha wierzy też Adam Małysz. Na łamach „Przeglądu Sportowego” mówi:
- Kamil ma duże szanse na „pudło”. Zwłaszcza, jeśli będzie skakał tak, jak w drugim konkursie w Predazzo. Różnice nie są duże. Gregor Schlierenzauer to w tej chwili główny kandydat do końcowego zwycięstwa, bo Andreas Kofler choć prowadzi, nie spisuje się tak dobrze, jak na początku sezonu. Kamil Schlieriego potrafił pokonać w bardzo wyrównanych warunkach. To nie szczęście czy fart, po prostu doskonale sobie poradził.
A propos Małysza. Dokładnie dziesięć lat temu zdobył brązowy medal na ZIO w Salt Lake City. 10 lutego 2002 na średniej skoczni wygrał Szwajcar Simon Ammann, drugi był Niemiec Sven Hannawald.
Program na weekend
- Biegi kobiet, Nove Miesto, sobota, godz. 12.30 - bieg na 15 km; niedziela, 11.15 - sztafeta 4x5 km (bez Justyny Kowalczyk). Czołówka klasyfikacji PŚ: 1. Kowalczyk 1682, 2. Bjoergen (Norwegia) 1680, 3. Johaug (Norwegia) 1240 pkt.
- Skoki narciarskie, Willingen, sobota, godz. 16.00 - konkurs drużynowy; niedziela, godz. 14.45 - konkurs indywidualny. Czołówka klasyfikacji PŚ: 1. Kofler (Austria) 1049, 2. Schlierenzauer (Austria) 1046, 3. Bardal (Norwegia) 1017, 4. Stoch 876, 5. Morgenstern (Austria) 874 pkt.
Zdarzyło się 40 lat temu w Sapporo
Dziś mija 40 lat od zdobycia przez Wojciecha Fortunę pierwszego dla Polski złotego medalu ZIO. Jego wyczyn z Sapporo z 1972 roku zdołała powtórzyć tylko 38 lat później Justyna Kowalczyk. W Sapporo Fortuna miał zaledwie 19 i pół roku (ur. 6.08.1952 w Zakopanem).
Na średniej skoczni wygrał faworyt gospodarzy Yukio Kasaya, a Fortuna był szósty, dlatego przed konkursem 11 lutego 1972 roku na dużej skoczni japońscy kibice liczyli na drugi złoty medal Kasai. W pierwszej serii Fortuna skoczył 111 m, czyli tylko o dwa mniej od ówczesnego rekordu skoczni Okurayama. Kasai wylądował na 106 metrze. W drugiej serii Polak skoczył tylko 87,5 m, ale Japończyk jeszcze mniej, ratując się przed upadkiem. Złoto olimpijskie dla Fortuny i automatycznie tytuł mistrza świata. (Fa)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
