Kilogram śniegu może ważyć i cztery

Przy wejściu taśmy zabezpieczające, z sufitu leje się woda - w takich warunkach w niedzielę zakupy robili klienci toruńskiego hipermarketu w Centrum Handlowym „Kometa”.

<!** Image 2 align=none alt="Image 162634" sub="Ireneusz Dąbkowski z firmy Macondo podczas odśnieżania dachu marketu / Fot. Adam Zakrzewski">- Najnormalniejszy na świecie przeciek, w dachu - Ewa Flader, dyrektor marketingu i komunikacji Apsys Polska, zarządzającej CH „Kometa” przy ul. Grudziądzkiej w Toruniu, nie widzi w tym nic dziwnego. - Zdarza się we wszystkich tego typu obiektach. Mrozy rozszczelniły papę na dachu, przyszła odwilż i do hali dostała się woda. Nie było potrzeby zamykania sklepu - zapewnia też, że przeciek nie miał nic wspólnego z zalegającym na dachu śniegiem, który firma regularnie usuwa.

Sprawdzamy w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Toruniu.

<!** reklama>- W zeszłym tygodniu kontrolowaliśmy ten obiekt. Dyrekcja została pouczona. Ekipa odśnieżająca dach miała pojawić się jeszcze tego samego dnia. Niebezpieczeństwa nie było, a tego typu pouczenia stosujemy rutynowo - podaje inspektor Rafał Petelski.

- Na wyczucie i na dziko - tak odśnieżało się dachy jeszcze dwa lata temu - opisuje Piotr Rynkowski, inspektor nadzoru budowlanego. Po tragedii w Katowicach na dachy obiektów weszła cywilizacja - kierownicy centrów handlowych dokładnie wiedzą, kiedy mają sprzątać śnieg z dachów. Decyduje grubość lub obciążenie pokrywy śnieżnej. Parametry ustalają specjaliści.

Codziennie rano i wieczorem pracownik Leroy Merlin w Toruniu wchodzi na dach hipermarketu i w czterech miejscach (przy krawędziach, w środku i przy świetlikach dachu) mierzy grubość pokrywy śniegu. Dopuszczalna norma wynosi 29 centymetrów świeżego puchu na dachu marketu. Firma woli jedna dmuchać na zimne. W zeszłym tygodniu zamówiła odśnieżanie przy 25 cm.

- 25 centymetrów sześciennych puchu waży około 25 kilogramów - mówi inspektor Piotr Rynkowski. - Świeży śnieg jest jak gąbka. Przy dużej wilgotności chłonie wodę i potrafi zwiększyć swój ciężar nawet czterokrotnie.

Co dzieje się z uprzątniętym z dachu śniegiem?

- Kiedyś trafiał do Wisły - przyznaje jeden z toruńskich przedsiębiorców trudniących się odśnieżaniem. Gdzie trafia dziś? Taki transport chętnie przyjmie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Za kontener o pojemności 3,5 m sześc. policzy 182 zł brutto.

- Sporo firm korzysta z naszych usług - mówi prezes MPO Piotr Rozwadowski. - Śnieg trafia na ulicę Kociewską na nasze wysypisko.

Stawki odstraszają, dlatego kto może, zrzuca śnieg na własnym terenie (tak robi np. Galeria Arpol z ul. Lelewela) i czeka, aż góra sama zniknie.