Komisja, jestem za!

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/szczepanski_artur.jpg" >Politycy już po pachy ubabrali się błotem. Nie po raz pierwszy zresztą. Trudno dziś już ustalić, kto błotem rzuca, a kto przyjmuje je na twarz. Premier w orędziu żartuje, pytając naród - jak wam się to wszystko podoba? - Jest świetnie - odpowiadają też żartem wyborcy. Żarty jednak na bok, bo sytuacja jest poważna.

Zgadzam się z wszystkimi, którzy twierdzą, że niezbędne jest powołanie komisji śledczych do zbadania paru bulwersujących nas w ostatnim czasie spraw. Nikt inny w tej chwili nie jest w stanie udzielić nam odpowiedzi na pojawiające się pytania. Chciałbym jeszcze przed wyborami wiedzieć, kto kłamał w sprawie Leppera, w sprawie Barbary Blidy. Prawdę mówi Ziobro czy przewodniczący Samoobrony, na ile autentyczne są wyznania skruszonego ministra Kaczmarka? Pytań, na które brak odpowiedzi, jest więcej i w tej chwili jedynie komisja lub komisje śledcze mogą nas przybliżyć do prawdy. Odnoszę nieodparte wrażenie, że politycy zapomnieli, iż Polakom przynajmniej parę wyjaśnień się należy.

<!** reklama right>Nie wyobrażam sobie, abym mógł zagłosować na jakiegokolwiek polityka bez wiedzy o tym, jaka była jego rola w serialu, który zafundowała nam ostatnio tzw. klasa polityczna. Owszem, można uciąć wszystko samorozwiązaniem się parlamentu i nowymi październikowymi wyborami, a wyjaśnienie wielu spraw odłożyć na później, ale wówczas niech nikogo nie dziwi jeszcze słabsza niż w poprzednich wyborach frekwencja i powtórka z wątpliwej politycznej rozrywki, której mimowolnymi świadkami jesteśmy już zbyt długo.