Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradną w sklepach na potęgę! Kujawsko-Pomorskie w czołówce kraju

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
fot. policja (Toruń, Sosnowiec)
Aż o 24 procent wzrosła liczba kradzieży sklepowych w 2021 roku - podaje Komenda Główna Policji. Kujawsko-Pomorskie jest pod tym względem piąte w kraju. W Toruniu złodzieje też grasują. Powody? Pandemia, inflacja, ochroniarze zajęci sprawdzaniem maseczek...

Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

od 16 lat

W minionym roku liczba kradzieży w sklepach wzrosła w Polsce aż o 24 procent w odniesieniu do roku 2020. A porównując z rokiem 2019 - o 44 procent! Takich kradzieży odnotowano w ub.r 24 tysiące 995. Najwięcej na Mazowszu. Nasze województwo zajmuje piąte miejsce w tym smutnym rankingu: 1691 kradzieży.

Co się dzieje? -Dane są niepokojące, ale też nie aż tak zaskakujące. Najprostszym wyjaśnieniem tendencji wzrostowej przestępstw kradzieży jest powrót złodziei sklepowych do aktywności. Nadrabiają zaległości z okresów twardych lockdownów, kiedy mieli ograniczoną przestrzeń do działania - komentuje Łukasz Grzesik, ekspert ds. zapobiegania kradzieżom sklepowym (dla Monday News).

Eksperci zwracają tez uwagę na to, że maseczki sprzyjają złodziejom. Czują się bardziej bezkarni, a obsługa i ochrona sklepów skupia się teraz na obowiązku ich noszenia przez klientów i ma mniejsze możliwości wyłapywania złodziei. – Nie można też ignorować innych skutków pandemii i inflacji. One sprawiły, że część budżetów gospodarstw domowych wyraźnie ucierpiała. W efekcie rosnąca presja na zaspokojenie podstawowych potrzeb może być kolejnym powodem wzrostu kradzieży – dodaje Łukasz Grzesik.

W Toruniu okradane bywają zarówno supermarkety, jak i markety czy drogerie. Najczęściej kradzione towary przez drobnych rabusiów to: kawy, słodycze, alkohole, produkty perfumeryjne. Grupy zorganizowane kradną ubrania, buty, sprzęt elektroniczny, drogie zabawki. Niejednego spra​wcę, mimo maseczki, udaje się jednak ująć dzięki monitoringom.

Drastyczny wzrost liczby kradzieży. Jak to wygląda w regionach? I co pada łupem złodziei najczęściej?

Z policyjnych statystyk wynika, że w 2021 roku najwięcej przestępstw kradzieży w sklepach stwierdzono w województwie mazowieckim – 4 807. Dalej w zestawieniu odnotowano dolnośląskie – 4 102, śląskie – 3 178, pomorskie – 1 797 i kujawsko-pomorskie – 1 691. Z kolei najmniej takich zdarzeń odnotowano w podlaskim – 330, świętokrzyskim – 411 i opolskim – 426.

Ponadto w piętnastu województwach liczba przestępstw kradzieży w 2021 roku była większa niż w 2019 roku. Wyjątkiem jest podlaskie, gdzie w ubiegłym roku odnotowano spadek względem zarówno 2020 roku (417), jak i 2019 roku (489).

– W dużych sklepach złodzieje czują się bardziej anonimowi. Pracownicy ochrony są mocniej skupieni na linii kas oraz dodatkowych obowiązkach związanych z pandemią. Oczywiście, często w takich placówkach są stanowiska monitoringu. Pracownicy obserwują obraz z kamer, ale anonimowość utrudnia wskazanie czy wyłapanie osób, które podejrzanie się zachowują – wyjaśnia Grzegorz Wojtasik, wiceprezes zarządu Impel Facility Services (dla redakcji Monday News).

Ekspert ds. zapobiegania kradzieżom sklepowym Łukasz Grzesik dodaje, że drobnych kradzieży zazwyczaj dokonują pojedyncze osoby. Działania te podyktowane są głównie zaspokojeniem podstawowych potrzeb lub chęcią posiadania modnej rzeczy. Towary o większej wartości są domeną grup zorganizowanych. Jak podkreśla Grzesik, kradzione są przede wszystkim ubrania i dodatki, buty, artykuły drogeryjne i higieniczne, a także sprzęty elektroniczne. W minionym okresie świątecznym mogło być również większe zainteresowanie zabawkami.

Toruń. Co w pandemii widzą ochroniarze i pracownicy sklepów?

- Złodzieje idą, jak po swoje. Kamerom pokazują "fucki" - mówił nam pan Dariusz, ochroniarz w jednej z Biedronek. - Pracuję w ochronie już ładnych parę lat. Osiwiałem podczas pracy w dzielnicy z blokami socjalnymi. Myślałem, że bardziej bezczelnych gieroji już nie spotkam. Ale się myliłem...

W pandemii, jak mówi, złodzieje rozzuchwalili się maksymalnie. Obowiązek noszenia maseczek bardzo im się spodobał i pomógł w robocie. Chyba nikt go tak skrzętnie nie przestrzega, maskując się po same brwi, jak sklepowi rabusie właśnie. Świadomość tego, że na sklepowym monitoringu nie nagra się ich twarz, dodaje im skrzydeł.

- Recydywa kradnie starymi sposobami, tylko częściej i bezczelniej - ciągnie pan Dariusz. - Działają grupowo, na przykład w takiej konfiguracji: jeden czeka w samochodzie przed sklepem, dwóch-trzech wchodzi do obiektu. Kradnie jeden, drugi go zasłania, odwraca uwagę, trzeci asekuruje w razie czego. Potem "myk" do auta i odjazd.

W jeszcze gorszym położeniu niż sklepy z ochroną, choćby jednoosobową na zmianie, są prywatne spożywczaki osiedlowe, działające często do godziny 23.00 "Żabki", albo czynne nawet w weekendy do nocy delikatesy. W nich właściciele czy franczyzobiorcy najczęściej na ochronie oszczędzają.

-Same gonimy tych drani. Ale zanim wyskoczę zza lady i pleksi, to... szukaj wiatru w polu. Szczególnie o zmroku. Przestałyśmy wzywać za każdym razem straż miejską czy policję, bo to już nie miało sensu przy drobnicy, czyli dwóch piwach albo czekoladzie. Zgłaszamy tylko grubsze kradzieże - nie kryje pani Iwona, ekspedientka z pewnych toruńskich delikatesów.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Szczyt bezczelności? W Toruniu przyszedł po piwo, a okradł sklepową kasę

W minionym roku "Nowości" opisywały przypadek wyjątkowo pazernego złodzieja. Pod koniec maja w sklepie przy ulicy Kraszewskiego w Toruniu ukradł pieniędzy z kasy. Zarejestrowała go kamera monitoringu. Z filmu odtworzono przebieg zdarzeń.

Co się wydarzyło na Bydgoskim Przedmieściu? Młody mężczyzna przyszedł do sklepu prawdopodobnie kupić piwo. Nie miał zamiaru kraść pieniędzy, ale nadarzyła się ku temu okazja. Obsługujący nim zajął się tym klientem, poszedł na zaplecze i zostawił go samego. Na dodatek szuflada kasy była uchylona.

Zauważył to klient, który sięgnął do niej raz i wyciągnął plik banknotów. Nie uciekł ze sklepu, tylko spokojnie czekał na powrót obsługi. Gdy ona nie wracała, po raz drugi - tym razem z innej przegródki kasy - wyjął kolejny plik gotówki. I znów nie uciekł. Czekał na obsługę.

Gdy w końcu pojawił się sprzedawca, niczego nie zauważył. Złodziej zadbał nawet o to, aby szuflada była tak samo uchylona jak poprzednio. Mężczyzna kupił piwo, zapłacił i dopiero wtedy wyszedł. (wap)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska