Królestwo za centymetry

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/mroczynski_maciej.jpg" >Miary najczęściej używa się u krawca. Z centymetrem na transferowe łowy wybrali się również działacze koszykarskiego Anwilu Włocławek. Złowili mierzącego 2,12 metra Scotta Morrisona. Wcześniej udało się zakontraktować Bartosza Diduszkę i Seida Hajricza. Nie ulega wątpliwości, że włocławianie nie są królami zimowego polowania. Gracze pozyskani na ławkę nie mogą się równać na przykład z „robiącym różnicę” Qyntelem Woodsem, sprowadzonym przez Prokom.

<!** reklama> Anwil po transferach na pewno jest silniejszy - w niektórych meczach brakowało głębi składu. Zespół był również za niski i regularnie przegrywał walkę na tablicach. Może skoczność Hajricza oraz centymetry Morrisona pozwolą zniwelować te braki. Największym optymizmem napawa jednak ostatnio gra włocławskiej drużyny, nie dzięki nowym zawodnikom, ale pracy nowego szkoleniowca. Coraz bardziej mutapciczowy Anwil to przede wszystkim urozmaicona, niezwykle trudna dla rywala ofensywa. Wyższa forma nie mogła przyjść w lepszym momencie - niewiele ponad miesiąc pozostało do playoff. Żeby jednak mieć pewność, że zespół wszedł na właściwe tory, trzeba zobaczyć, jak się zaprezentuje przeciwko Enerdze, Prokomowi i Treflowi. Wtedy nikt nie powie, że to rywal był słaby.