MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto poprowadzi Unibax?

Piotr Bednarczyk
Sławomir Kryjom nie może podczas meczu przebywać w parkingu i mobilizować zawodników Unibaksu. Jak się okazuje, jest to duży kłopot dla torunian
Sławomir Kryjom nie może podczas meczu przebywać w parkingu i mobilizować zawodników Unibaksu. Jak się okazuje, jest to duży kłopot dla torunian Łukasz Trzeszczkowski
Nowy prezes Unibaksu Tomasz Kaczyński już pierwszego dnia urzędowania zapowiedział, że rozwiąże problem prowadzenia zespołu podczas meczów.

Przypomnijmy, że dotychczasowy menedżer (a obecnie - dyrektor sportowy) zespołu Sławomir Kryjom nie może przebywać w parkingu podczas spotkań. To efekt kary, jaką dostał za oddanie walkowera w ubiegłorocznym finale. Na złagodzenie wyroku raczej nie ma co liczyć, a okazało się, że jednak brak menedżera podczas meczów w parkingu to spory problem. Prowadzenie drużyny „przez komórkę” (dodatkowo, w przypadku meczu w Zielonej Górze - z Torunia, bo Kryjom nie został w ogóle przez gospodarzy wpuszczony na stadion) się nie sprawdziło. Zawodnicy narzekali na to, że nie było kogoś, kto udzieliłby im rad i skonsolidował zespół w trudnych momentach. A podczas spotkania z Falubazem dodatkowo doszło do kłótni o wybór pól startowych w jednym z nominowanych biegów, co zostało nagrane i upublicznione w Internecie.
[break]

Musi być w parkingu

- Na pewno jak najszybciej trzeba pochylić się nad tym, co jest przez wszystkich krytykowane, czyli komunikacji zawodników z menedżerem drużyny - mówił zaraz po wyborze prezes Tomasz Kaczyński. - Musimy rozwiązać tę sytuację przed kolejnym spotkaniem wyjazdowym (1 czerwca w Częstochowie - przyp. red.). Trzeba zastosować zupełnie inne rozwiązane, akceptowane przez wszystkich, żeby żużlowcy nie mogli potem mówić, iż ktoś im nie podpowiedział czegoś w parkingu. To musi być osoba, która jest decyzyjna i jest na miejscu razem z zawodnikami.
Problem polega na tym, że wolnych menedżerów, którzy dawaliby nadzieję, że podołają zadaniu (a prowadzenie drużyny złożonej ze światowych gwiazd, z których każda jest sporą indywidualnością) na rynku brakuje.
Na miejscu jest „sprawdzony” w bojach Jacek Gajewski, ale jego powrót do Unibaksu jest praktycznie wykluczony. Nie chce tego ani jedna, ani druga strona. Jedną z przyczyn jest to, że Gajewski i Tomasz Gollob nie pałają do siebie szczególną sympatią, a to mogłoby utrudniać współpracę. Poza tym menedżer chciałby mieć zapewne daleko posuniętą autonomię, co raczej w toruńskim klubie by nie przeszło.

Tematu Czernickiego nie ma

Wolny jest też Czesław Czernicki, były opiekun drużyn z Zielonej Góry, Wrocławia, Częstochowy, Piły, Rybnika, Leszna i Gorzowa. Bez pracy zostaje od września 2011 roku. Generalnie jednak tematu jego pracy w Toruniu nie ma. Powodem jest m. in. dość trudny charakter szkoleniowca.
Teoretycznie można byłoby rozważać wariant z obecnym szkoleniowcem Wybrzeża Gdańsk, Stanisławem Chomskim. Zaletą takiego rozwiązania byłoby to, że zapewne „dogadałby” się w toruńskim klubie ze Sławomirem Kryjomem (partnerką życiową tego ostatniego jest córka szkoleniowca, Julia). Najpierw jednak Chomski musiałby się zdecydować na rozwiązanie umowy z dotychczasowym klubem.
Można również poszukać za granicą, choć byłoby to związane z ryzykiem nieznajomości polskich realiów. Wyjątkiem jest Szwed Stefan Andersson, który w ubiegłym sezonie prowadził Start Gniezno. I jest to jeden z wariantów, nad którym torunianie się zastanawiają. Co ciekawe - praca w toruńskim klubie nie byłaby dla Anderssona nowością, bo reprezentował jako zawodnik barwy Apatora w latach 1999-2000.

Byłe gwiazdy? Też nie...

Dobrym pomysłem mogłoby być powierzenie prowadzenia drużyny którejś z wielkich gwiazd, które w przeszłości reprezentowały toruński klub. Niestety, z różnych powodów nie jest to realne. Na przeszkodzie zatrudnienia Pera Jonssona stoi zdrowie, Tony’ego Rickardssona i Marka Lorama fakt, że obaj mają dobrą pracę i nie poświęcą jej dla paru miesięcy spędzonych w Unibaksie. Jason Crump i Ryan Sullivan mieszkają zaś obecnie z rodzinami w Australii i ich przenosiny do Torunia nie wchodzą w grę. Zresztą ten ostatni raczej nie dogadałby się ani z działaczami, ani z zawodnikami.
Torunianie mają więc spory kłopot, bo wybór jest niemal zerowy. Czas zaś ucieka, mecz w Częstochowie już za kilkanaście dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska