Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Londyn nie dla nich

Jakub Pieczatowski
Dużo nie brakowało. Niecałych 14 minut w meczu Kanada - Francja lub niespełna ośmiu minut w spotkaniu Polska - Indie.

Dużo nie brakowało. Niecałych 14 minut w meczu Kanada - Francja lub niespełna ośmiu minut w spotkaniu Polska - Indie.

<!** Image 2 align=none alt="Image 186045" sub="Michał Nowakowski uważa, że spory wpływ na ostateczny wynik miała porażka z Francją /Fot.: archiwum">Korzystny wynik w jednym tych meczów miał dać Polakom awans do finału turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Londynie. Niestety, Kanada nie utrzymała prowadzenia 1:0, Polska zaś nie osiągnęła tak potrzebnego jej remisu. Te rezultaty zadecydowały o tym, że do finału zamiast biało-czerwonych dostali się Francuzi. W turnieju w New Delhi wzięli udział trzej zawodnicy Pomorzanina Toruń - Michał Nowakowski, Michał Raciniewski i Bartosz Żywiczka.<!** reklama>

Komplikacje od początku

- Tak naprawdę to skomplikowaliśmy sobie sprawę już na samym początku porażką w pierwszym meczu turnieju z Francją - mówi Michał Raciniewski. - To był jeden z najsłabszych meczów, jakie zagraliśmy w ostatnim czasie i okazał się on bardzo kosztowny.

- Ta porażka postawiła nas w bardzo nieciekawej sytuacji - dodaje Michał Nowakowski. - Przez to musieliśmy wygrać ostatni mecz fazy grupowej z Indiami. To było bardzo ciężkim zadaniem i niestety, nie udało się nam.

Polacy bardzo długo stawiali opór faworyzowanej drużynie Indii. Rywale stworzyli więcej groźnych sytuacji, mieli sporo okazji do strzelenia gola, ale do 63. minuty tylko remisowali z Polską. Ten wynik dawał biało-czerwonym awans do finału, w którym udział mieli już zapewniony gospodarze turnieju.

W końcu jednak Indie złamały defensywę Polaków i dzięki dwóm bramkom zdobytym z krótkich rogów przechyliły szalę meczu na swoją korzyść.

- To była nasza taktyka - opowiada Bartosz Żywiczka. - Mieliśmy grać defensywnie, nie przejmować się dominacją rywali i bronić wyniku remisowego, który był dla nas korzystny, bo dawał nam przepustkę do finału. A w finale wszystko przecież mogło się zdarzyć.

Spotkanie Polski z Indiami z niecierpliwością oglądali Francuzi. Oni trzymali kciuki za gospodarzy turnieju, bowiem tylko wygrana Indii dawała im awans do finału.

Żywiołowi Francuzi

- Kelnerzy z hotelowej restauracji mówili nam później jak Francuzi reagowali gdy Indie strzelały nam gola - wspomina Raciniewski. Oglądając spotkanie w telewizji reagowali bardzo żywiołowo. To był chyba jedyny mecz gdy cała sala kibicowała Indiom.

Hokej na trawie jest w Indiach sportem narodowym. Reprezentacja tego kraju aż ośmiokrotnie zdobywała olimpijskie złoto. Nic dziwnego, że turniej w New Delhi cieszył się dużym zainteresowaniem, a zawodnicy poszczególnych drużyn byli rozpoznawani na ulicach.

- To było coś niesamowitego – uważa Nowakowski. Gdy pojawiliśmy się na przykład na bazarach ludzie tam pracujący pozdrawiali nas, komentowali naszą grę, opowiadali co im się podobało w naszych meczach. A na koniec życzyli nam porażki z Indiami.

Uprzejmi gospodarze

- Sami zawodnicy z kadry Indii też byli przyjacielsko nastawieni - mówi Raciniewski. - Mimo że byli faworytami turnieju i wielkimi gwiazdami w swoim kraju, nie wywyższali się. Zachowywali się bardzo normalnie. Gdy nasz kapitan Darek Rachwalski poprosił o płytę indyjską muzyką, nie było z tym żadnego problemu. A gdy chciał kupić kij hokejowy, dostał go od reprezentanta Indii za darmo.

Fanatyzm kibiców widać też było na stadionie. Choć podczas żadnego ze spotkań nie wypełnił się on kompletem 25. tysięcy widzów, to nikt nie mógł mieć wątpliwości, komu dopingują widzowie. Dochodziło też do niecodziennych sytuacji.

- Kibice bardzo chętnie ustawiali się za bramkami, by oglądać nasze strzały podczas rozgrzewki - mówi Żywiczka. - Co któreś zagranie szybowało ponad siatkami ochronnymi prosto w trybuny, w widzów. Ale ci niewiele sobie z tego robili, co więcej, byli zachwyceni tym faktem, machali do nas. Nie ruszało ich to, że w ich kierunku z dużą prędkością leciała piłka.

- Mnie utkwiła w pamięci sytuacja z jednego z naszych meczów, w którym akurat nie brałem udziału - dodaje Nowakowski. - Grupkę widzów rozjuszył kibic, który wymachiwał wielką flagą i zasłaniał im widok. Argumenty słowne nie przyniosły efektów i doszło do przepychanek połączonej z wymianą ciosów. Kibic z flagą przewrócił się i kto wie jak potoczyłaby się ta sytuacja, gdyby nie szybka reakcja ochrony.

Ostatecznie Polacy uplasowali się na czwartym miejscu. W finale Indie rozgromiły Francję 8:1 i zapewniły sobie prawo gry na igrzyskach w Londynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska