Miasto szuka nowej siedziby

Tylko trzy miejsca parkingowe i brak podjazdów dla osób niepełnosprawnych - to tylko część problemów z budynkiem, w którym pracują urzędnicy.

W budżecie na 2012 rok uwzględniono środki na opracowanie koncepcji lokalizacyjnej nowego lokum dla urzędników. Chodzi przede wszystkim o poprawienie dostępności dla klientów urzędu.

- Ludzie skarżyli się nam, że nie mają zapewnionych warunków do rozmowy, gdyż w biurach pracuje nawet po 4 urzędników, którzy jednocześnie przyjmują petentów - mówi Andrzej Grabowski, burmistrz Kowalewa Pom. - Brakuje dyskrecji i komfortu rozmowy. Jest ciasno, nie ma gdzie posadzić interesanta. Biura mieszczą się w trzech budynkach, interesant musi biegać pomiędzy nimi - przyznaje burmistrz.

Poważnym kłopotem jest niedostępność tych budynków dla osób niepełnosprawnych. Wąskie drzwi wejściowe i klatki schodowe, brak podjazdów i windy. - Konserwator zabytków zgodził się na montaż domofonu i urzędnik wychodzi przed budynek, gdy przyjeżdża osoba na wózku inwalidzkim - dodaje włodarz Kowalewa.

Największą bolączką jest nadzór konserwatorski nad głównym budynkiem urzędu miejskiego. - Urząd mieści się w starym, zabytkowym zajeździe dyliżansów. Konserwator zabytków mocno czuwa, aby każda praca modernizacyjna była z nim ustalana. Wymiana okien czy drzwi wiąże się z zachowaniem istniejących parametrów, rodzaju materiału budowlanego czy koloru itp. Cała sieć teleinformatyczna zlokalizowana jest na zewnątrz ścian, nie ma możliwości wymiany okien czy pokrycia dachowego na bardziej ekonomiczne - dodaje Andrzej Grabowski.

W tym roku rozpoczną się pierwsze prace nad zmianą obecnej sytuacji. - Wyłoniona zostanie firma, która określi jakie tereny spełniają potrzeby do lokalizacji urzędu: miejsca parkingowe, dostęp do sieci teleinformatycznej, wodno-kanalizacyjnej, grzewczej itp. - mówi burmistrz. Włodarz miasta zwrócił mieszkańców, aby ci składali swoje propozycje, odnośnie usytuowania urzędu. Zostaną one przekazane firmie konsultingowej. - Bierzemy pod uwagę nie tylko miasto, ale i teren całej gminy. Budowa urzędu jest rozłożona na najbliższe 3-4 lata.<!** reklama>

Radna opozycji, Maria Wiśniewska-Staszak zasugerowała, że nowa siedziba władz mogłaby znajdować się w budynku dawnego sądu. Właściciel obiektu, czyli starostwo powiatowe bezkutecznie próbuje się go pozbyć - Pan burmistrz prosił o podawanie propozycji, zatem pomyślałam, że jest to dobry obiekt. Nie znam się na budowlach, ale często obok tego obiektu przejeżdżam i szkoda, aby taki piękny budynek niszczał - mówi radna. Burmistrz nie poparł pomysłu. - Byłoby to gorsze rozwiązanie niż dotychczas, gdyż budynek dawnego sądu ma jeszcze mniej miejsc parkingowych niż urząd. Do tej działki nie ma dojazdu dla pojazdów, jedynie wejście z chodnika do budynku. Poza tym budynek sądu jest również pod nadzorem konserwatora i obowiązują tu te same restrykcje. Konserwator wymaga odrestaurowania historycznego. Wejście do budynku jest wąskie, nie ma podjazdu dla osób niepełnosprawnych. Mało jest powierzchni użytkowych. Byłaby potrzebna przebudowy całej instalacji elektrycznej, grzewczej, wodnej, kanalizacyjnej i teleinformatycznej. Doświadczenie pokazuje, że o wiele droższe są przeróbki niż budowa nowego obiektu - przekonuje burmistrz. W ramach odpowiedzi podsunął radnej inny pomysł na ten powiatowy obiekt. - Można go przeznaczyć na na przykład na Rodzinny Dom Dziecka.