MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Milion w tę, milion w tamtą

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jak domek z kart rozsypuje się wyborcza obietnica Prawa i Sprawiedliwości budowy trzech milionów mieszkań w ciagu najbliższych ośmiu lat. Jerzy Polaczek, nowy minister transportu i budownictwa, mocno spuścił z tonu i teraz przebąkuje, że byłoby dobrze, gdyby w Polsce budowanych było chociaż 170-180 tysięcy mieszkań rocznie.

<!** Image 1 align=left alt="Image 10994" >Jak domek z kart rozsypuje się wyborcza obietnica Prawa i Sprawiedliwości budowy trzech milionów mieszkań w ciagu najbliższych ośmiu lat. Jerzy Polaczek, nowy minister transportu i budownictwa, mocno spuścił z tonu i teraz przebąkuje, że byłoby dobrze, gdyby w Polsce budowanych było chociaż 170-180 tysięcy mieszkań rocznie. Cóż, błądzić jest rzeczą ludzką. Skala tego błędu jednak trochę zaskakuje. 170 tysięcy razy osiem lat daje tylko 1.360.000 mieszkań. A więc nawet nie połowę tego, czym zwycięska partia efektownie szermowała podczas kampanii.

Chłopski rozum podpowiada mi dwa wytłumaczenia budowlanej katastrofy z walącymi się wielkimi liczbami. Oba wytłumaczenia są, niestety, pesymistyczne. Albo PiS w ramach kampanii lało wodę szeroką strugą, albo miało, delikatnie mówiąc, niezbyt dużą wiedzę na temat stanu polskiej gospodarki, a w szczególności na temat popytu i podaży na rynku budownictwa mieszkaniowego. W tej sytuacji mogę tylko zacierać ręce, że problem dachu nad głową udało mi się rozwiązać jeszcze za starego reżimu. Chociaż z tym manifestowaniem radości bezpieczniej będzie poczekać.

Mam dach nad głową, ale też spory kredyt hipoteczny do spłacania - i to dłużej niż przez osiem lat. Jeżeli rząd z podobnym humorem albo podobną konsekwencją podchodzić będzie do dokumentu z nagłówkiem „Program PiS”, który kosztem ponad stu stron formatu A4 przed dwoma miesiącami wydrukowałem sobie z Internetu, to najlepiej byłoby nie mieć żadnych długów, żadnych zobowiązań. Mieć natomiast warto by było, najlepiej nie w banku, lecz w bieliźniarce, małą kupkę funciaków na czarną godzinę. Ot, na przykład, na bilet Ryanair do Londynu i przetrwanie pierwszych tygodni, w których trzeba będzie poszukać pracy. Trochę w tym moim wywodzie retorycznej przesady. Karmię się cichą nadzieję, że nawet dużo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska