[break]
Żadnych balonów, muzyczki i tym podobnego klimatu, jak na przykład kilka lat temu na ulicy Bema czy wiadukcie Kościuszki. Że o nowym moście nie wspomnę. Rozumiem, że do wyborów samorządowych jeszcze trzy lata, ale przecież parlamentarne są za pasem! A kilkoro radnych kandyduje do Sejmu i mogłoby się na Polnej polansować. Poza tym parlamentarzyści zapewne by wpadli. Wicemarszałek Jerzy Wenderlich i poseł Zbigniew Girzyński niedawną obecnością w Toruniu na obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej dali znać, że zintensyfikują tak zwane bywanie. Oczywiście na okoliczność wyborów. Bo 1 września przypadał we wtorek, a dzień na wizyty posłów w tzw. terenie to zwykle poniedziałki.
Co do kampanii przed wyborami, to postawą w pierwszym półfinałowym meczu ekstraligi z Unią Leszno zaskoczyli żużlowcy KS Toruń. Jeśli utrzymają formę, mogą swojego prezesa Przemysława Termińskiego dowieźć do Senatu. Przecież kibice żużlowi to potencjalnie wielki elektorat w Toruniu i okolicy. Ale konkurencja nie śpi. W końcu na trybunie VIP-ów na każdym meczu można dostrzec wspomnianego posła Girzyńskiego, porzucającego Sejm i też kandydującego do Senatu.
Kandydaci PiS do Sejmu dostali za to tzw. biegunki wyborczej. Objawy? Szaleństwo z konferencjami prasowymi. W jeden tylko poniedziałek radna Iwona Michałek zwołała dziennikarzy na godzinę 9.15, poseł Anna Sobecka na 10, a poseł Jan Krzysztof Ardanowski na 11. Jakby było mało, państwo posłowie w tym samym temacie - programu "Rodzina 500+"! Ciekawe co będzie, gdy prezes Kaczyński wreszcie ostatecznie pobłogosławi PiS-owską listę do Sejmu w okręgu toruńsko-włocławskim. I czy nadejdzie dzień, w którym każdy z 26 pretendentów zwoła - z osobna, o innej porze - konferencję na ten sam temat? Czekamy też, jak z tego grona zaprezentuje się w Toruniu spadochroniarz zwany PiS-owską "jedynką", czyli Krzysztof Czabański. Też konferencja czy coś bardziej oryginalnego? Ponoć na razie szuka na naszym gruncie PiS-owskiego środowiska, na którym mógłby oprzeć kampanię i ma z tym duży problem.
Jeszcze ciekawiej jest z PiS-owskim kandydatem do Senatu z okręgu toruńsko-chełmińskiego. Ciągle go nie ma! Prezes Kaczyński nadal nie może kandydata wymyśleć. A musi mu się objawić do najbliższego wtorku najpóźniej. Złośliwcy twierdzą, że mimo problemów z kandydaturą już zbierane są pod nią podpisy - in blanco! Musi ich być co najmniej 2 tysiące. Potem tylko do zestawu autografów dopisze się imię i nazwisko potencjalnego senatora.
Bitewny kurz powinien już opaść w PO. Kilka tygodni od ułożenia list w tej partii już przecież minęło. W Toruniu z szeregów PO pomruki niezadowolenia ciągle jednak słychać. Krąży nawet opowieść, że jeden z radnych, który ostatecznie nie znalazł się w zestawie do Sejmu (zdyskwalifikowała go robota, którą dostał u marszałka), był tak pewny startu w wyborach, że nawet zamówił plakaty na kampanię. Czyżby teraz miały spłonąć na stosie rozpaczy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?