Tu Agata Kulesza, tam Bartłomiej Topa, ówdzie dostojny nestor polskiej kinematografii Jerzy Hoffman, który przecież w Toruniu bywał wiele razy. Z ekipą także. Tej jesieni minęło równe 50 lat od premiery „Prawa i pięści”, filmu który Hoffman kręcił na toruńskiej starówce do spółki z Edwardem Skórzewskim. Pół wieku minęło, a urok trwa. Holoubek strzelający z biodra, demoniczny Pietruski w skórzanych rękawiczkach, Maklakiewicz w angielskim battle dressie i do tego ta genialna muzyka Komedy.
[break]
Najwięcej jednak zamieszania było wokół zeszłopiątkowej wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego. W Górsku gość otworzył Centrum Edukacji Młodzieży, w Toruniu oddał hołd pod pomnikiem ks. Jerzego Popiełuszki, był też czas na spacerek po starówce, dzięki czemu obywatele przechodnie mogli z bliska zobaczyć, jak prezentuje się głowa państwa, a dziarscy oficerowie z BOR mogli z bliska podziwiać piękno toruńskiej architektury. Zwłaszcza gdy prezydencka świta przechodziła wąską Szewską w stronę Rynku Staromiejskiego, panowie z obstawy z wyjątkowym zainteresowaniem i uwagą obserwowali okna kamieniczek na wyższych piętrach.
Prezydent spotkał się z działaczami dawnej opozycji demokratycznej z czasów PRL, a na wielkiej literze „O” z ustawionego pod Urzędem Marszałkowskim napisu „WOLNOŚĆ”, na którym każdy mógł napisać, z czym mu się ta wolność kojarzy, prezydent Komorowski wpisał „żagle”. Tak jak należy. Przez „z” z kropką.
A kto pana prezydent podejmował? I tu trwają spory, czy Prezydent RP był bardziej gościem prezydenta Michała Zaleskiego czy może marszałka Piotra Całbeckiego, bo miało się wrażenie, że w tej materii trwa jakiś wyścig. I inne też można było odnieść wrażenie, że bez względu na ten prestiżowy wyścig, najswobodniej prezydent się czuł w towarzystwie wicemarszałka Senatu, Jana Wyrowińskiego.
Ciekawa jest też lista obecności podczas prezydenckiej wizyty. Pod pomnikiem ks. Jerzego silną reprezentację wystawił na przykład PiS - był poseł Zbigniew Girzyński (gratulujemy szybkiego powrotu do formy po wypadku!), byli prof. Grzegorz Górski, prof. Wojciech Polak. Co ciekawe, z regionalną reprezentacją samorządowców z macierzystej dla prezydenta PO było już gorzej. Byli sejmikowi radni PO, był Robert Malinowski, prezydent Grudziądza z PO, był nawet niezależny prezydent Ryszard Brejza z Inowrocławia, ale platformerskiego prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego jakoś nie mogliśmy dostrzec.
Po wizycie pozostał Dąb Wolności, zasadzony obok pomnika ks. Popiełuszki. Ściśle mówiąc, sadzenie było dziełem zespołowym, bo eleganckim szpadlem operowali - oprócz prezydenta Komorowskiego - także wojewoda Ewa Mes, biskup Andrzej Suski, Michał Zaleski, Piotr Całbecki oraz - największy w tym towarzystwie fachowiec od zasadzeń - Janusz Kaczmarek, szef Nadleśnictwa Toruń. I na fachowość toruńskich leśników liczymy, żeby nie było takiej wtopy jak w Skierniewicach, gdzie prezydencki dąb już po miesiącu - jak donoszą miejscowe media - zaczął usychać.
Chłopickiego - dwie ofiary, altanka przy Przybyszewskiego - jedna ofiara, domek przy Morwowej - tu na szczęście ofiar nie było. Tak wygląda tegoroczna czarna seria jesiennych pożarów. Powtarza się co rok: idą chłody, zaczyna się grzanie i kolejne nieszczęścia z ogniem w roli głównej. Mniejsze - gdy pastwą płomieni pada jedynie dobytek i największe - gdy giną ludzie. Tak jak rok temu w pożarze Zofijówki na Bydgoskim. Jest jedna jeszcze cecha, która łączy te przypadki - zazwyczaj dochodzi do nich w budynkach zaniedbanych, zdegradowanych, o niskim standardzie, takich, w których mieszka się z musu, gdy nie ma szans na nic lepszego. Jesienny pożar - jeszcze jeden symbol skali socjalnych potrzeb.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?