Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[MINĄŁ TYDZIEŃ] Radna Bloch zabiega, prezydent Bruski inspiruje

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Dadzą radę? Komisja Rewitalizacji Miasta pod przewodem radnej Magdaleny Olszty-Bloch z Czasu Mieszkańców po miesiącach wałkowania tematu zadecydowała o wystąpieniu do prezydenta o powołanie Społecznej Rady do spraw Estetyki, o co radna przewodnicząca dzielnie i z uporem zabiegała.

Społeczna rada od tego, żeby było ładnie, to nie jest pomysł nowy. Od jesieni 2013 roku rada taka działa w Bydgoszczy i bydgoskie rozwiązanie było wyraźną inspiracją. Do tego stopnia, że projekt powołania Społecznej Rady ds. Estetyki Miasta (REM), zawieszony na internetowej stronie Czasu Mieszkańców, w najważniej części dotyczącej zadań jest wprost... przepisanym toczka w toczkę rozporządzeniem prezydenta Rafała Bruskiego z 4 października 2013 roku powołującym bydgoską radę. Ani przecinka nie uronili!

Jest jednak i pewna różnica. Bydgoska rada pomyślana jest jako rodzaj grona eksperckiego ściśle współpracującego z ulokowanym w strukturze magistratu plastykiem miejskim, który zresztą z automatu jest sekretarzem tej rady. To on koordynuje działania na rzecz estetyki w mieście. Z jakim skutkiem, to już inna kwestia.

U nas jest inaczej, bo sprawy estetyki rozparcelowane są po całym mieście. I to dosłownie: na Podmurnej urzęduje miejski konserwator zabytków regulujący - w teorii, bo z praktyką jest różnie - sprawę reklam na obszarach objętych ochroną konserwatorską. Na Grudziądzkiej pracuje Miejski Zarząd Dróg zajmujący się reklamami w pasie drogowym. Po drugiej stronie Grudziądzkiej działa Wydział Architektury, po sąsiedzku z Miejską Pracownią Urbanistyczną i oba te urzędy mają kapitalny wpływ na ład przestrzenny. Przy Wałach gen. Sikorskiego zaś działa Biuro Toruńskiego Centrum Miasta, dla którego sprawy miejskiej estetyki to jedno z głównych zadań. Każda z tych struktur na swój sposób wpływa na porządek i bałagan w mieście.

W Toruniu czasami mówi się o powrocie plastyka miejskiego, zdaje się, że aktywistom z Czasu Mieszkańców też taki pomysł chodzi po głowie. Na razie jednak widoków na to nie ma, choć przy dobrym skomponowaniu zadań i kompetencji - może miałoby to sens. Społeczna rada ma opiniować i doradza. Tylko komu? I jak zrobić, żeby ci, którzy podejmują decyzję, brali te rady do serca?

Przykładem pouczającym i mało pocieszającym jest Warszawa. Nieźle zapowiadający się architekt Grzegorz Piątek został tam szefem Wydziału Estetyki Przestrzeni Publicznej i zrezygnował już po trzech miesiącach, gdy negatywnie zaopiniowane reklamy zobaczył na... Pałacu Kultury.

Nic się nie da zrobić? Niezupełnie. Od miesiąca mamy tzw. ustawę krajobrazową, która daje samorządom kilka instrumentów: choćby możliwość stworzenia - w formie uchwały rady gminy - katalogu zasad dotyczących reklam, szyldów, małej architektury. I tu komisja do spraw ładnych mogłaby się wykazać dobrą radą. Samorządy dostały też prawo do pobierania opłaty reklamowej i podstawę prawną do egzekwowania kar za nielegalne reklamy w wysokości 40-krotności opłaty stałej plus 40-krotności opłaty zmiennej za każdy dzień.

Dobra rada przyda się zawsze. Podobnie jak giętki kijek na tych, którzy dobrych rad nie chcą słuchać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska