Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na razie gromią rywali

Jarosław Hejenkowski, Krzysztof Wypijewski
To była różnica klasy. Łukasz Kubot rozbił rywala, którego przerażenie było niemal namacalne, a później Jerzy Janowicz dorzucił drugą wygraną. Dziś i jutro dokończeniu meczu Pucharu Davisa.

To była różnica klasy. Łukasz Kubot rozbił rywala, którego przerażenie było niemal namacalne, a później Jerzy Janowicz dorzucił drugą wygraną. Dziś i jutro dokończeniu meczu Pucharu Davisa.

<!** Image 2 align=none alt="Image 187849" sub="Łukasz Kubot, syn trenera piłkarzy Zawiszy, nie miał wczoraj problemów z pokonaniem rywala [Fot.: Tymon Markowski]">Tylko pierwszy set pojedynku najlepszego obecnie polskiego tenisisty Łukasza Kubota z Vladymirem Ivanovem zasługiwał na miano w miarę wyrównanego. Polak przełamał bowiem serwis rywala dopiero w trzecim podejściu.

- To przełamanie sprawiło, że później miałem więcej pewności. Początkowo było dużo nerwów, bo nie znałem przeciwnika, ale z upływem czasu mecz dobrze się ułożył. Technicznie plasowałem serwisy, z czym rywal miał problemy - oceniał Łukasz Kubot już po meczu.<!** reklama>

„Wszedł” w uderzenie

W pierwszym secie było „zaledwie” 6:3, a później jeszcze łatwiej, bo 6:2, 6:2. Rekordowy był szósty gem 2 seta, który trwał niewiele ponad minutę. Polak posłał wtedy rywalowi trzy asy serwisowe.

- Nigdy dotąd nie zmierzyłem się z zawodnikiem z pierwszej setki rankingu i przeważyło jego doświadczenie. W pierwszym i drugim secie Łukasz jeszcze dobrze nie serwował, ale w trzecim „wszedł” w uderzenie i nie miałem większych szans - przyznawał Vladymir Ivanov.

Onieśmielenie Estończyka było zresztą niemal namacalne. Grał strasznie zachowawczo, wciąż w głębi kortu, podczas gdy Kubot często po returnach od razu podbiegał do siatki. Raz to skutkowało, innym razem nie, ale publiczność nagradzała jego starania rzęsistymi oklaskami.

- Jestem mile zaskoczony frekwencją, bo przecież godzina rozpoczęcia meczu nie była najlepsza, a hala była niemal wypełniona - komplementował Polak inowrocławskich kibiców.

W drugim wczorajszym pojedynku singlowym Jerzy Janowicz uporał się w 4 setach z najlepszym z Estończyków Juergenem Zoppem 7:6, 7:6, 3:6, 6:1.

O co w ogóle grają?

Mecz Polska - Estonia rozgrywany jest w ramach grupy II Strefy Euro-Afrykańskiej. Jego zwycięzca zagra z triumfatorem pary Białoruś - Bośnia i Hercegowina o awans do grupy I. Najlepsze cztery zespoły grupy I zagrają później w barażach o miejsce w Grupie Światowej, w której występuje 16 ekip.

Można więc zaryzykować stwierdzenie, że reprezentacje Polski i Estonii znajdują się obecnie w III lidze Pucharu Davisa.

Transmisje w Canal+ Weekend

Dziś w hali OSiR-u w Inowrocławiu mecz deblowy Matkowski/Fyrstenberg - Zopp/Kunnapa (godzina 17.00), a jutro dwa spotkania singlowe: Kubot - Zopp i Janowicz - Ivanov (od godziny 13.00).

Bezpośrednie realcje w Canal+ Weekend.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska