Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naciągaczek nadal żeruje

Artur Olewiński
W ciągu ostatnich trzech lat do Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Toruniu wpłynęło kilkaset skarg związanych z korzystaniem z portalu pobieraczek.pl.

W ciągu ostatnich trzech lat do Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Toruniu wpłynęło kilkaset skarg związanych z korzystaniem z portalu pobieraczek.pl.

<!** Image 3 align=none alt="Image 193282" sub="UOKiK nałożył na właścicieli serwisu wysokie kary, ale internauci nadal dostają pisma z groźbami [Fot.: Grzegorz Olkowski]">Sprawa kontrowersyjnego serwisu umożliwiającego wymianę plików i informacji w internecie ciągnie się kilka lat. Pomimo kolejnych kar nakładanych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, oszustwom nie ma końca.

- Słyszałem, że pobieraczek został ukarany i sądziłem, że już po sprawie i w końcu przestali oszukiwać ludzi - mówi pan Rafał, student Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu. - Tym większe było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że dostałem od nich pismo wzywające do uiszczenia kwoty, którą rzekomo jestem im winien. <!** reklama>

Pan Rafał jest jedną z setek osób w Toruniu, które otrzymały podobne pisma. Tymczasem w marcu 2010 roku UOKiK wydał decyzję stwierdzającą, że korzystanie z usług portalu nie było bezpłatne, a tak sugerowały informacje zamieszczone na stronach internetowych serwisu. Na spółkę Eller Service, właściciela portalu, nałożono za to karę w wysokości 240 tys. zł.

W lutym 2012 roku, w wyniku złożonego odwołania, sąd podtrzymał stanowisko UOKiK-u.

Dwa miesiące później Urząd wydał kolejną decyzję w sprawie pobieraczka. Także i tym razem na portal nałożono karę w wysokości 215 tys. zł. W opinii UOKiK-u przedstawiciele serwisu zastraszali internautów sugerując, że podawanie przez nich fałszywych danych osobowych może oznaczać popełnienie przestępstwa i może się wiązać z poniesieniem kosztów windykacyjnych.

- Warto podkreślić, że ani regulamin usługi, ani przepisy prawa nie nakładają na konsumenta obowiązku zwrotu kosztów windykacyjnych - mówi Karol Posachowicz z biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów. - Powyższe praktyki miały na celu wprowadzenie konsumentów w błąd, wywołanie poczucia zagrożenia konsekwencjami prawnymi. W efekcie zastraszony takimi informacjami konsument mógłby przelać pieniądze, nawet gdy umowa byłaby nieważna.

Niestety, decyzje UOKiK nie rozwiązują od razu problemów internautów. Ci mogą nadal otrzymywać od portalu różnego rodzaju pisma.

- Nie spotkałem się jeszcze z faktycznym skierowaniem pozwu do sądu wobec osoby, która zarejestrowała się na portalu, a wymaganej opłaty nie uregulowała - mówi Karol Posachowicz. - Ci, którzy jednak zapłacili, mogą dochodzić zwrotu pieniędzy jedynie na drodze postępowania sądowego jako wprowadzeni w błąd.

Miejski rzecznik konsumentów w Toruniu zapewnia także, że nie należy się obawiać wpisania do Krajowego Rejestru Długów, czym straszono pana Rafała w jednym z otrzymanych przez niego pism. Aby trafić na listę dłużników, wierzyciel musi spełnić określone prawem warunki. Tymczasem właściciele portalu nie wypełniają obowiązków o ochronie niektórych praw konsumentów, m.in. nie potwierdzają na piśmie wymaganych informacji. Groźby nieuczciwego portalu można więc włożyć między bajki.


W obronie konsumenta

800-007-707 - pod ten numer bezpłatnej infolinii należy kierować problemy konsumenckie.

W podobnych sprawach można się konsultować z biurem Miejskiego Rzecznika Konsumentów (ul. Wały Gen. Sikorskiego 12).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska