Rezydenci klubu eNeRDe, Juliusz Pacek oraz Kacper Nowak, czyli DJ Funktion oraz Steve Nash, opowiadają o zdobyciu tytułu Mistrzów Świata IDA 2012 w kategorii „Show”.
<!** Image 3 align=none alt="Image 201800" sub="Steve Nash pochodzi z Częstochowy, ale z Toruniem związany jest od kilku lat. DJ Funktion mieszka tu od urodzenia. [Fot.:Jacek Smarz]">Jak trafiliście do konkursu?
K.N.: Mieliśmy fart. Jedną z osób prowadzących warsztaty, w których brałem udział, był DJ Czarny, który razem ze swoim kolegą Tasem w zeszłym roku zostali wicemistrzami świata. Wtedy sobie pomyślałem, że fajnie by było kiedyś pojechać na podobne zawody. 2-3 miesiące później były mistrzostwa Polski. Mieliśmy jechać w innym składzie, ale jeden z kolegów się rozchorował. Tydzień przed zawodami przygotowaliśmy nowy pokaz. Udało się. Wygraliśmy. Poszliśmy za ciosem i przygotowaliśmy się do mistrzostw świata.<!** reklama>
DJ wciąż kojarzy się wielu osobom z gościem, który puszcza płyty na imprezach. Ale przecież nie tylko o to chodzi.
J.P.: Należy rozdzielić to, co robi DJ, od tego, czym zajmuje się turntablista. DJ jest od tego, aby miksować muzykę i prowadzić imprezę w klubie. Z kolei turntablista wykorzystuje gramofon jak instrument muzyczny i stara się coś kreatywnego z nim zrobić.
K.N.: Ja podczas naszego finałowego 6-minutowego pokazu ani razu nie dotknąłem gramofonu. Na tym skupił się Julek. Miałem za to klawisze, pady i różnego rodzaju instrumenty, na co pozwalała nam kategoria „Show”, w której występowaliśmy. Gdybyśmy mieli ochotę wykorzystać fortepian, to też można było to zrobić. Jedynym wymogiem było użycie co najmniej jednego gramofonu i miksera.
Przyznam szczerze, że Wasza zwycięska prezentacja, którą można obejrzeć na YouTube robi ogromne wrażenie. Ile było w niej improwizacji?
K.N.: Forma była stała. Natomiast wszystkie sytuacja, w których Julek scratchuje, albo ja gram na padach to już są improwizowane motywy w ramach tej formy. Choć powiedziałbym bardziej, że było w tym wiele swobody.
J.P.: Moim zdaniem, naszym asem w rękawie okazało się to, że wszystko zagraliśmy na żywo. Dzięki temu cały czas mieliśmy kontrolę nad pokazem czy też utworem. Jak graliśmy perkusję, to naprawdę ją graliśmy, a nie wypuszczaliśmy, jak zdarzało się to w występach naszych rywali. Wszystko postawiliśmy na jedną kartę.
Co dostaliście w ramach głównej nagrody?
J.P.: Mikser. I to taki najlepszy z najlepszych - Rane 62.
Co dalej? Czy po zdobyciu tytułu mistrzów świata posypały się propozycje?
J.P.: Jak na razie telefon zadzwonił tylko raz (śmiech).
K.N.: Każdą wygraną trzeba umieć wykorzystać. W tym roku tylko my jesteśmy mistrzami świata. Zrobimy wszystko, aby grać jak najwięcej. Co jeszcze? Może teledysk?
Opowiedzcie jeszcze, skąd pochodzą Wasze pseudonimy?
K.N.: Z moim wiąże się dość zabawna historia. Swoją pierwszą imprezę zagrałem jako Steve Nash z Londynu. To był warunek, abym w ogóle pojawił się na scenie. Organizatorzy chcieli podbić rangę wydarzenia zagranicznym artystą. Skąd wzięło się to imię i nazwisko? Byłem kiedyś na koncercie, gdzie hip-hop próbowano łączyć z żywymi instrumentami. W pewnym momencie mój kolega pokazał jakiejś dziewczynie pewnego gościa i powiedział: „Popatrz! To jest Steve Nash, producent, który szuka dziewczyn do teledysku”. I później, kiedy miałem zagrać jako zagraniczny artysta, pierwszym pseudonimem, który przyszedł mi do głowy, był właśnie Steve Nash. I tak już zostało.
J.P.: U mnie historia jest dużo prostsza. Poruszam się po prostu po szeroko pojętej okołofunkowej stylistyce. I stąd DJ Funktion.
Pokonali światową czołówkę
Finał Mistrzostw Świata IDA 2012 odbył się w Krakowie.
W zawodach wzięli udział reprezentanci 13 krajów w tym, aż 5 spoza Europy - Brazylii, Japonii, Indonezji, USA i Kanady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?