MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasze pszczoły dają radę i idą na rekord. Za mało doceniamy miody z lokalnych pasiek

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Pomimo pogodowych zawirowań, pszczoły nadrabiają zaległości związane z kwietniowym ochłodzeniem. Wówczas zimno wymusiło przerwę w ich pracy.
Pomimo pogodowych zawirowań, pszczoły nadrabiają zaległości związane z kwietniowym ochłodzeniem. Wówczas zimno wymusiło przerwę w ich pracy. Lucyna Talaśka-Klich
Zjadamy mniej miodu niż wynosi średnia europejska i najczęściej kupujemy ten wielokwiatowy. A w kujawsko-pomorskich pasiekach na razie zanosi się na bardzo dobre zbiory miodu rzepakowego.

Spis treści

Polacy spożywają około 1 kg miodu na osobę rocznie – wynika z danych Polskiej Izby Miodu.

- To może być nawet poniżej kilograma na osobę, a na pewno jest to poniżej średniej europejskiej - mówi Jacek Paul, wiceprezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Pszczelarzy.

Także izba potwierdza, że to kiepski wynik, bo średnia dla krajów Europy Zachodniej wynosi 1,7 kg. Niemcy oraz Włosi jedzą około 2 kg miodu rocznie, zaś Grecy aż 5 kg.

- Polacy kupują głównie tani miód w marketach i to jest problemem dla polskich pszczelarzy, którzy mają jeszcze sporo tego towaru z poprzedniego sezonu - uważa Gabriela Grzelak, która z mężem Jackiem, prowadzi rodzinną pasiekę w miejscowości Mokre (koło Grudziądza). Jej zdaniem, jeśli chiński miód na sklepowej półce kosztuje np. 15 zł/kg, to warto się zastanowić, jaka może być jego jakość.

Lipowego i akacjowego może ubywać

Z badania zrealizowanego w marcu 2024 r. przez SW Research (na zlecenie Stowarzyszenia Polska Izba Miodu na reprezentatywnej próbie polskich konsumentów powyżej 18 roku życia kupujących miód w sklepach, supermarketach i hipermarketach) wynika, że aż 80% respondentów przy sklepowej półce sprawdza rodzaj miodu i jest to dla nich najważniejsza kwestia podczas zakupów. Izba podała, że najbardziej preferowany jest miód wielokwiatowy, który wskazuje ponad 40% klientów. Kolejne miejsca pod względem popularności zajmują: lipowy 11%, spadziowy 8%, gryczany 8% i akacjowy 7%.

- Z mojej pasieki klienci najchętniej kupują miód lipowy - twierdzi Sławomir Wnuk, pszczelarz z Lniana (pow. świecki).

- Pewną ciekawostką jest miód lipowy, znany z intensywnego i przyjemnego zapachu - mówi Przemysław Rujna z Polskiej Izby Miodu. - Odgrywa on znaczącą rolę w przemyśle miodowym Unii Europejskiej, stanowiąc kluczowy produkt eksportowy dla wielu krajów Europy Wschodniej, w tym Polski. Jego popularność wynika nie tylko z unikalnych właściwości, ale także z wyjątkowego smaku, który doceniają wielbiciele miodu na całym kontynencie. Dzięki tym cechom miód lipowy jest często wykorzystywany w europejskiej gastronomii, dodając unikalnego akcentu do wielu deserów i potraw.

- Niebawem mogą być problemy z pozyskaniem miodu lipowego czy akacjowego – dodaje wiceprezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Pszczelarzy. - Bo coraz więcej lip usytuowanych przy bocznych drogach jest wycinanych. To samo dotyczy robinii akacjowych, które nie są już pożądanymi drzewami w lasach, więc także idą pod topór.

- To prawda – mówi pszczelarz z Lniana. - I chociaż po wycięciu są sadzone np. młode lipy, to najczęściej usychają, bo mało kto o nie dba.

Lokalnie mogą być rekordowe zbiory

W tym roku pszczelarzy zaniepokoiła kapryśna wiosna - najpierw wysokie temperatury które bardzo przyspieszyły wegetację roślin, a potem duże ochłodzenie.

- Początek tego sezonu był trudny – uważa Jacek Paul. - Rzepak zakwitł o dwadzieścia dni wcześniej niż zwykle i pszczoły wcześniej zaczęły zbiór. A potem, gdy zrobiło się bardzo zimno, wróciły do uli.
Pszczelarze obawiali się, że rzepak szybko przekwitnie i miodu rzepakowego będzie mniej. Ale chłody spowolniły wegetację i przedłużyły nieco kwitnienie rzepaku.

- W naszym regionie zbiory miodu rzepakowego mogą być rekordowe - twierdzi Sławomir Wnuk. - W południowej części kraju na pewno będzie gorzej, bo tam rzepak wcześniej zakwitł i potem sporo tych upraw przemarzło. U nas zanosi się na bardzo dobry sezon.

To też może Cię zainteresować

Zakupy u pszczelarza z sąsiedztwa

Dlaczego nasi rodacy jedzą mniej miodu niż mieszkańcy Europy Zachodniej? Zdaniem wiceprezesa Pomorsko-Kujawskiego Związku Pszczelarzy kiedyś w porównaniu np. z masłem był on drogi: - Dlatego traktowało się go przede wszystkim jak lekarstwo i takie przekonanie wciąż pokutuje. A dziś ceny są już zupełnie inne i miód, w porównaniu z innymi artykułami żywnościowymi, nie jest drogi.

Za duży słoik dobrej jakości polskiego miodu (1- 1,25 kg), w zależności od rodzaju, można zapłacić od ok. 40 do 60 zł.

Zdaniem Sławomira Wnuka, konsumenci są coraz bardziej świadomi, więc spożycie miodu powinno systematycznie rosnąć.

- Najlepiej kupować miody od znajomych pszczelarzy – radzi Gabriela Grzelak.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nasze pszczoły dają radę i idą na rekord. Za mało doceniamy miody z lokalnych pasiek - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska