To była najmniejsza z księgarni w Toruniu. Przed ponad trzema dekadami Andrzej Artur Falenta, świeżo upieczony polonista wynajął maleńkie pomieszczenie dawnej portierni. Choć było mikroskopijne, posiadało nie lada atut – wewnętrzne okno, które można było zmienić w witrynę. Nie była to jednak witryna jak inne, a raczej manifest księgarza.
"W krainie wiecznej będziem czytali"
A księgarzem był nadzwyczajnym – inteligentnym, oczytanym, w lot rozpoznającym potrzeby swoich gości. A do tego życzliwym i uczciwym. No właśnie – gości, bo do Falenty nie przychodziło się na zwyczajne zakupy. Wpadało się, aby pogawędzić, pospierać i nacieszyć jego nietuzinkowym, wysublimowanym poczuciem humoru. Wystarczy poczytać wspomnienia, które wysypały sie w internecie:
"Rozmawiał o książkach i odnosiłem wrażenie, że gdyby mógł, to rozdawałby je, a nie sprzedawał. W krainie wiecznej będziem czytali, czytali".
Polecamy
"Byłem gościem w Jego księgarni ponad 20 lat. Czasem zachodziłem codziennie... Był moment, że nie było chyba w regionie drugiej tak dobrze zaopatrzonej księgarni naukowej w Polsce".
"Rozmowy to była nieodłączna część każdej wizyty w księgarni Artura. Rozmowy o kolejnych stosach odkładanych książek do kupienia, które przechodziły w rozmowy o życiu. Za szybko zamknęła się księga jego życia".
"Tu dokonywała się akademicka integracja. I spotkania i rozmowy. Oj gdyby historia księgarni z wnętrza i od zewnątrz była rejestrowana cóż byłby to za obraz akademii".
"Człowiek z pasją i błyskiem w oku, każda wizyta u tego xięgarza kończyła się długą rozmową. Jeden ze strażników Maiusa".
"Człowiek, który miał nadprzyrodzoną zdolność umieszczania w gablocie dokładnie tego, o czym właśnie pomyślałam. Jedne z najciekawszych książek o średniowieczu mam właśnie od niego. Trudno wyobrazić sobie Maius bez niego".
Polecamy
Mazowieckie korzenie
Andrzej Artur Falenta miał 54 lata. Pochodził ze wsi Kosmy Wielkie nieopodal Ciechanowa. Ukończył filologię polską na UMK Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Do końca pozostawał w ścisłym kontakcie ze swoim ukochanym Mazowszem, żartując, że przebywa w „w niewoli krzyżackiej w Toruniu”.
Nie wszyscy wiedzą, że Andrzej Artur Falenta był również poetą. Publikował w wielu czasopismach literackich, a w 1993 roku wydał tomik „Lubię malować modlitwę”.
Do końca żywo interesował się dziejami Ziemi Ciechanowskiej, posiadał ogromny zbiór literatury na ten temat. Publikował teksty poświęcone historii swojego regionu oraz liczne recenzje.
„Dla mnie pozostanie jednak w pamięci na zawsze jako do gruntu uczciwy, ciężko pracujący, niezwykle sympatyczny dobry człowiek. Collegium Maius bez Niego nigdy już nie będzie takie samo” - napisał we wspomnieniowej nocie prof. Aleksander Madyda.
Spoczynek na Mazowszu
Uroczystości pogrzebowe Andrzeja Artura Falenty odbędą się w jego rodzinnej parafii Sońsk w środę 15 listopada o godz. 14.00.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
