Nowy Rok powitaliśmy w dobrych nastrojach i spokojnie

Policjanci i strażacy mówią zgodnym i nieco niedowierzającym głosem - to był wyjątkowo sielski sylwester w Toruniu i regionie. Noc z 31 grudnia na 1 stycznia nie różniła się zbytnio od tych zwyczajnych.
[break]
- Nasz dyżurny sam nie mógł się nadziwić temu, że ta noc sylwestrowa była tak spokojna. Od godziny 20 w środę do godzin popołudniowych nazajutrz odnotowaliśmy 26 pożarów, w tym 16 palących się śmietników. Oprócz tego interweniowaliśmy przy 19 innych zdarzeniach. Nasza praca polegała więc głównie na zabezpieczaniu imprez - informuje Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.
W samym Toruniu było równie spokojnie. Strażaków wzywaliśmy tylko do trzech palących się pojemników na śmieci.
Nie najgorzej powitanie Nowego Roku wygląda także w policyjnych raportach. Dyżurni Komendy Wojewódzkiej Policji informują, że była to noc, jak każda inna. Znaczących interwencji funkcjonariusze z regionu nie podejmowali. W Toruniu pod „997” dzwoniliśmy także w drobniejszych sprawach.

- Między godziną 18 w sylwestra a godz. 6 rano w Nowy Rok mieliśmy 143 interwencje - mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznik toruńskiej policji. - Można powiedzieć, że to wynik średni, a biorąc pod uwagę specyfikę tej nocy, nawet dość niski.
Nie dla wszystkich sylwester będzie jednak kojarzył się pozytywnie. W ubiegłą środę po południu doszło do wypadku z udziałem rowerzysty. - Jadący ulicą Warneńczyka w kierunku ul. Grudziądzkiej kierowca opla vectry nie udzielił pierwszeństwa przejazdu cykliście, który poruszał się przejazdem dla rowerów. Trzeba jednak zaznaczyć, że rowerzysta miał ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna z niewielkimi obrażeniami ciała trafił do szpitala - informuje Wioletta Dąbrowska.

Mimo nie najlepszej pogody i sączącej się z nieba mżawki torunianie chwalą zabawę sylwestrową na Rynku Staromiejskim. - Może nie jestem fanem Trubadurów czy Brathanków, ale bawiłem się świetnie - mówi pan Sławek, który na starówkę wybrał się po krótkiej prywatce. - Grunt to dobre towarzystwo. Zresztą ludzie nawet jak się nie znali, to szybko przełamywali lody i bawili się wspólnie. Doczepić mogę się tylko do pokazu fajerwerków. Były dużo słabsze niż choćby rok temu.
Poza zabawą na Rynku Staromiejskim, torunianie spędzili sylwestra w teatrach. W Kujawsko-Pomorskim Impresaryjnym Teatrze Muzycznym odbył się wieczór kabaretowy. W Horzycy można było obejrzeć „Miny polskie”, a Toruńska Orkiestra Symfoniczna bawiła nas na Wielkiej Gali Sylwestrowej.