Tomasz Wodziak, prowadzący dyskotekę przy ul. Podmurnej w Toruniu zabrał się za wyciszanie lokalu. Jeśli skargi sąsiadów nie umilkną, grozi mu odebranie koncesji na alkohol.
- A to, jak wiadomo, jest równoznaczne z koniecznością zamknięcia tego typu lokalu - mówi Krzysztof Kisielewski, szef Wydziału Ewidencji i Rejestracji w magistracie, który wszczął już procedurę cofnięcia zezwolenia.
Co do tej pory zrobił Wodziak, by nie męczyć swoją działalnością sąsiadów? Część taneczna przeniósł do piwnicy, kuchnię - na tyły budynku, parkiet wyłożył matami wygłuszającymi i to samo zaczął robić ze stropem. Wreszcie: zrezygnował z prowadzenia Imperium Dźwięku i postawił na klub studencki. Zmienił nazwę na Akropolis (pizzeria i klub), zainstalował też nagłośnienie o mniejszej mocy. Obiecuje lokatorom, że po zakończeniu prac będzie zdecydowanie ciszej.
<!** reklama>Zdaniem dyrektora Krzysztofa Kisielewskiego, w tej sprawie nie popisały się policja i Straż Miejska. - Podobnie jak i w innych przypadkach hałaśliwych lokali na starówce, i tu są zbyt łagodne. Jeśli kolejne interwencje kończą się „pouczeniami”, czyli najlżejszą formą restrykcji za zakłócanie ciszy nocnej czy porządku publicznego, to właściciele niewiele sobie z tego robią. Gdyby służby kierowały sprawy do sądu grodzkiego i gdyby posypały się grzywny, sytuacja uległaby zmianie - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?